Klienci Toureksu dostaną pieniądze po 7 latach

Ku końcowi ma się jedna z największych afer parabankowych, w której ucierpieli Polacy.

Publikacja: 17.12.2012 01:47

Nie wiadomo, ile pieniędzy odzyskają wierzyciele

Nie wiadomo, ile pieniędzy odzyskają wierzyciele

Foto: Rzeczpospolita

W sprawie poszkodowanych jest niemal 2 tys. osób – w większości Polaków. Syndyk masy upadłościowej turystyczno-inwestycyjnej firmy Tourex (pierwotnie założonej w Szwajcarii) 6 grudnia spotkał się z przedstawicielami wierzycieli.

Poinformował ich, że na przełomie 2012 i 2013 roku zacznie wypłacać należne wierzycielom pieniądze. Stanie się tak przy tym, jeśli nikt nie zgłosi zażalenia na postanowienie sądu.

Szczęście wierzycieli jest - jak zwykle w takich sprawach - częściowe. Jak wynika z pisma Andrzeja Remina, prawnika klientów firmy windykacyjnej Korporacji Prawno-Finansowej Fenix, pojedynczy wierzyciele otrzymają nie więcej niż 12,5 proc. przysługujących im wierzytelności.

Do wypłaty przeznaczono „tymczasowo" 13 mln euro. To dużo mniej niż wynosiła wartość wszystkich zgłoszonych roszczeń w postępowaniu upadłej firmy. Przekraczała ona 150 mln euro.

– Na kontach syndyka znajduje się dużo większa kwota niż 13 mln euro. I także te pieniądze syndyk pewnego dnia będzie musiał wypłacić wierzycielom – napisał w e-mailu do „Rz" Remin. Nie podał wysokości kwot na kontach syndyka. Zapewnił, że walczy o „spieniężenie" nieruchomości żony założyciela Toureksu oraz o odzyskanie pieniędzy będących na kontach na Słowacji.

„Znajdujemy się wszyscy na finiszu i praktycznie u celu tego wieloletniego, szalenie pracochłonnego i skomplikowanego postępowania" – napisał Remin do wierzycieli.

Tourex był swoistą piramidą łączącą usługi turystyczne z finansowymi. Jego pośrednik zdobywał klientów na południu Polski zapewniając, że firma uczestniczy w emisji obligacji rządu Stanów Zjednoczonych i że to władze USA gwarantują wypłatę (relatywnie wysokich) odsetek.

Innym sposobem pozyskiwania klientów było oferowanie im uczestnictwa w wycieczkowym klubie: wpłata np. 1 tys. dol. uprawniała do korzystania  z usług turystycznych.

Sytuacja skomplikowała się, gdy zmarł założyciel Toureksu.  Zainteresowały się nim wtedy szwajcarskie służby skarbowe.

Majątek Toureksu przeniesiono wkrótce do zarejestrowanego w Dubaju podmiotu o podobnej nazwie. Tourex Middle East FZE nie działał długo. W 2008 roku sąd w austriackim Feldkirch ogłosił upadłość tej spółki i zarządził spis wierzycieli i ich roszczeń.

Do kwietnia 2011 r. do syndyka masy upadłości wpłynęło ponad 7,6 tys. zgłoszeń wierzytelności.

O tym, by Polakom pomagały krajowe organa ścigania nic nie wiemy.

W sprawie poszkodowanych jest niemal 2 tys. osób – w większości Polaków. Syndyk masy upadłościowej turystyczno-inwestycyjnej firmy Tourex (pierwotnie założonej w Szwajcarii) 6 grudnia spotkał się z przedstawicielami wierzycieli.

Poinformował ich, że na przełomie 2012 i 2013 roku zacznie wypłacać należne wierzycielom pieniądze. Stanie się tak przy tym, jeśli nikt nie zgłosi zażalenia na postanowienie sądu.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Patronat Rzeczpospolitej
Naukowcy też zadbają o bezpieczeństwo polskiego przemysłu obronnego
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Ekonomia
E-Doręczenia: cyfrowa przyszłość listów poleconych
Patronat Rzeczpospolitej
Silna gospodarka da Polsce bezpieczeństwo
Ekonomia
Sektor farmaceutyczny pod finansową presją ustawy o KSC
Ekonomia
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę