Zdaniem Macieja Sojki, różnica między telewizją i YouTube jest zasadnicza.
- Stacja telewizyjna jest wyspecjalizowanym wytworem, który nadaje wyłącznie materiały wyprodukowane na zamówienie. U nas znajduje się materiały czasem kompletnie przypadkowe, a czasami będące nowym trendem w produkcji, na który stacje telewizyjne w ogóle jeszcze nie wpadły. Są też terytoria z kompletnymi treściami telewizyjnymi, choćby od niedawna swój własny kanał na YouTube ma TVP Info – mówi w rozmowie opublikowanej w dzisiejszej „Rzeczpospolitej".
Jak tłumaczy, nie ma w Polsce jednak planów streamingowania tradycyjnej telewizji przez ten portal.
- Puszczanie na żywo ramówki tradycyjnego programu nie jest robieniem niczego nowego. Moim zdaniem oglądanie linearnej telewizji na żywo w ogóle będzie zanikało na korzyść modeli "na żądanie", bo linearna telewizja na żywo jest po prostu niewygodna. Być może sens będzie miało nadawanie w takiej formie kanałów newsowych, sportowych czy muzycznych, ale rozrywkowych już nie – mówi Sojka, który do YouTube przyszedł rok temu po wielu latach pracy najpierw w TVN24 (był prezesem kanału), a następnie w platformie „n" (był prezesem spółki ITI Neovision).
Z czasem na YouTube może się jednak zacząć pojawiać więcej treści dotychczas kojarzonych głównie z telewizją.