Trzecia największa na świe­cie sieć han­dlu de­ta­licz­ne­go zmniej­szy­ła ob­ro­ty na swoim głów­nym ryn­ku w Wielkiej Bry­tanii. Ten­den­cja ta trwa prak­tycz­nie od 3 lat, zwięk­sza­jąc wąt­pli­wo­ści w po­wo­dze­nie pla­nu oży­wie­nia sprzedaży. Ak­cje Tesco stra­ci­ły w Lon­dy­nie 5 proc.

Spółka wy­ja­śni­ła, że jej su­per­mar­ke­ty ucier­pia­ły z po­wo­du ma­łe­go po­py­tu na ar­ty­ku­ły po­wszech­ne­go użyt­ku, bo Bry­tyj­czy­cy, li­czą­cy te­raz każdego pen­sa, ogra­ni­czy­li mniej istot­ne za­ku­py. Na ob­ro­ty wpły­nę­ła też afe­ra w Eu­ro­pie z ko­ni­ną w go­to­wych da­niach z wo­ło­wi­ny. Han­del w ca­łej Eu­ro­pie cierpi z powodu spadku konsumpcji, ale Te­sco, osią­ga­ją­ca dwie trze­cie ob­ro­tów w Wlk. Bry­ta­nii, od­czu­ła go naj­bar­dziej, bo ma więk­szą od in­nych ofer­tę to­wa­rów nie­żyw­no­ścio­wych, tak­że na sku­tek wie­lu lat nie­do­in­we­sto­wa­nia. Przez to stra­ci­ła udziały w ryn­ku na rzecz Sa­ins­bu­ry i As­da.

Pre­zes Phil Clar­ke usi­ło­wał sko­ry­go­wać to in­we­stu­jąc 1 mld fun­tów (1,5 mld dol.) w no­wy per­so­nel, no­wą ofer­tę to­wa­rów, zmia­nę wy­stro­ju skle­pów i niż­sze ce­ny. Sprze­daż na Wy­spach w skle­pach ist­nie­ją­cych po­nad rok zma­la­ła jed­nak w I kw. (do 25 ma­ja) o 1 proc. Ana­li­ty­cy spo­dzie­wa­li się ubytku o 0,5 proc.

– To wska­zu­je, że na­wet wydanie mi­liar­da fun­tów nie da­je żad­nej gwa­ran­cji – stwier­dził szef fir­my do­rad­czej Re­ta­il Vi­sion, John Ib­bot­son. We­dług Phi­la Dor­rel­la z Re­ta­il Re­me­dy, Te­sco mu­si po­pra­wić mar­ke­ting.