Rekomendacje dla spółek giełdowych w 2013 r.

Prawie dwie trzecie spółek polecanych przez analityków ?faktycznie w 2013 r. przyniosło zyski. W wielu przypadkach trzycyfrowe.

Publikacja: 09.01.2014 02:30

Analitycy domów maklerskich przygotowujący rekomendacje w dwóch ostatnich miesiącach 2012 roku w zdecydowanej większości optymistycznie oceniali przyszłą sytuację na warszawskiej giełdzie (przyjmuje się, że rekomendacja jest wydawana na kolejne 12 miesięcy, choć w tym czasie może być modyfikowana). Z rekomendacji wynikało, że 2013 r., podobnie jak poprzedni, będzie udany dla inwestorów. Ceny docelowe akcji spółek z pozytywnymi rekomendacjami („kupuj", „akumuluj", „neutralnie") sugerowały, że posiadacze tych papierów zarobią średnio  około 14 proc. Rzeczywistość okazała się dużo lepsza. Kursy tych akcji wzrosły przeciętnie o ponad 28 proc.

Dość wyraźnie poprawiła się też skuteczność rekomendacji. Z zebranych przez nas danych wynika, że walory prawie dwóch trzecich spółek polecanych przez analityków przyniosły zyski. Bardziej z rzeczywistością rozjechały się oceny negatywne. A to dlatego, że generalnie na warszawskiej giełdzie mieliśmy trend rosnący. Skuteczność rekomendacji typu „sprzedaj", „niedoważaj" wyniosła około 56 proc.

Z analizy wszystkich zbadanych przez nas rekomendacji wynika, że tym razem ponad 60 proc. z nich było trafne. We wcześniejszych tego typu analizach wskaźnik ten wynosił około 55 proc.

Nie zmienia to faktu, że raporty analityków powinny być traktowane jako uzupełnienie własnej opinii inwestora na temat danej spółki. W żadnym razie nie mogą być głównym kryterium wyboru akcji. Bo przecież nie ma stuprocentowo pewnych prognoz. Na rekomendacjach fachowców też można się sparzyć. Przykładów takich jest wiele. Wystarczy wymienić akcje Kopeksu, Kernela, KGHM czy JSW. Wszystkie rok temu były dobrze oceniane przez analityków, a dziś ich ceny są o 40–50 proc. niższe. Z kolei jeśli ktoś kierując się raportem Ipopemy sprzedał akcje Budimeksu, dziś pewnie jest do rekomendacji zrażony, bo papiery te podrożały o ponad 120 proc.

Spośród 22 instytucji, które pod koniec 2012 r. wydały co najmniej trzy rekomendacje, najlepiej wypadł Dr. Kalliwoda Research. Gdybyśmy wtedy kupili polecane przez tę firmę akcje, nasz przeciętny zysk sięgnąłby 110 proc. Analitycy stawiali między innymi na papiery spółek z sektora medycznego: Enel-Med. i Polmed, które dziś są droższe odpowiednio o 150 i 90 proc.

Dobrze wypadłby też portfel stworzony z akcji proponowanych przez analityków Citigroup. Tu przeciętny zysk przekroczyłby 90 proc., w czym istotny udział miałyby akcje Pelionu i Farmacolu. Zresztą Pelion to zdecydowanie najlepsza inwestycja ubiegłego roku. Akcje tej spółki podrożały o ponad 300 proc.

Na akcjach wybranych na podstawie raportów przygotowanych przez BDM można było zarobić średnio prawie 80 proc. Tu strzałem w dziesiątkę okazały się walory ATM Grupa, które podrożały o przeszło 220 proc. (drugie miejsce na liście ubiegłorocznych hitów).

Z zebranych przez nas danych wynika, że najmniej trafione były rekomendacje analityków Concorde, DM PKO BP, Ipopemy, Deutsche Banku oraz JP Morgan. Wartość portfeli zbudowanych z akcji wytypowanych przez te instytucje do zakupu wzrosła zdecydowanie mniej niż WIG (8 proc.).

Z analizy rekomendacji wydanych pod koniec 2013 r. można wywnioskować, że 2014 r. na giełdzie również będzie udany. Prawie 80 proc. rekomendacji to oceny pozytywne. Warto jednak zwrócić uwagę na znaczną liczbę rekomendacji: „trzymaj"; wynika z nich, że przynajmniej teraz potencjał wzrostu jest ograniczony.

Biorąc pod uwagę pozytywne rekomendacje, oczekiwany wzrost kursów na koniec 2014 r. to około 13 proc. Największy potencjał wzrostu mają spółki: ACE, Byto, AB oraz MCI. Natomiast najgorzej oceniany jest sektor paliwowy i finansowy.

Analitycy domów maklerskich przygotowujący rekomendacje w dwóch ostatnich miesiącach 2012 roku w zdecydowanej większości optymistycznie oceniali przyszłą sytuację na warszawskiej giełdzie (przyjmuje się, że rekomendacja jest wydawana na kolejne 12 miesięcy, choć w tym czasie może być modyfikowana). Z rekomendacji wynikało, że 2013 r., podobnie jak poprzedni, będzie udany dla inwestorów. Ceny docelowe akcji spółek z pozytywnymi rekomendacjami („kupuj", „akumuluj", „neutralnie") sugerowały, że posiadacze tych papierów zarobią średnio  około 14 proc. Rzeczywistość okazała się dużo lepsza. Kursy tych akcji wzrosły przeciętnie o ponad 28 proc.

Pozostało 83% artykułu
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko