Dlaczego tak drogo

Jest dużo skarg. Wiele spraw trafiło do sądów. A firmy i tak nie chcą informować o opłatach.

Publikacja: 27.02.2014 11:00

Dlaczego tak drogo

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik SM Sławomir Mielnik

Fundusze inwestycyjne opakowane w polisę to drogie produkty. Wiele kontrowersji wzbudzały przede wszystkim sposób ich sprzedaży oraz wysokie opłaty likwidacyjne, pobierane w przypadku zakończenia inwestycji (ze składką regularną) w pierwszych latach oszczędzania.

Zdaniem klientów nie byli oni odpowiednio informowani przez sprzedawców o kosztach oraz o ryzyku. Na przykład nie wyjaśniano im, że są to produkty wieloletnie (10–15 lat), a rezygnacja z nich w pierwszym roku oszczędzania grozi karą w wysokości nawet 100 proc. wpłaconych pieniędzy.

Ubezpieczyciele deklarują, że wprowadzili już pewne zmiany, które mają zwiększyć transparentność polis z funduszami i zapewnić klientom łatwiejszy dostęp do rzetelnych informacji. Ale niestety, większość z nich nie odpowiedziała na nasze pytania dotyczące wysokości opłat w programach ubezpieczeniowo-inwestycyjnych. Tak więc sami się przekonaliśmy, że w praktyce trudno jest uzyskać pełne informacje na temat UFK.

Pozytywnych przykładów jest niewiele. Tylko dwie firmy spośród tych, do których skierowaliśmy pytania, przesłały nam dane na temat kosztów. Są to Compensa TUnŻ oraz Getin Noble Bank. Na tę ostatnią firmę wpłynęło wcześniej bardzo dużo skarg do UOKiK i Urząd nałożył na ten bank karę w wysokości 6,7 mln zł (Getin Noble będzie się od niej odwoływał).

Widać, że na głębsze proklienckie zmiany na rynku trzeba jeszcze poczekać. Większość ubezpieczycieli deklaruje, że do maja wprowadzi karty produktów, opracowane przez Polską Izbę Ubezpieczeń (patrz ramka).

Bardzo wysokie koszty likwidacji

Ubezpieczenia z funduszami kapitałowymi sprzedawane są przez banki, towarzystwa ubezpieczeniowe oraz pośredników finansowych. W ramach wybranego programu ubezpieczeniowo-inwestycyjnego klient ma dostęp nawet do kilkudziesięciu polskich i zagranicznych funduszy. Można z nich samemu stworzyć portfel albo skorzystać z gotowych rozwiązań o określonym ryzyku.

Większa część wpłat (średnio 95–98 proc.) trafia do wybranych funduszy, a tylko znikomy odsetek środków jest przeznaczanych na ochronę ubezpieczeniową. Dlatego z reguły jest ona symboliczna.

Klient ma do wyboru programy ze składką jednorazową lub regularną (wpłaty systematyczne). Programy ze składką regularną trwają zwykle 10–15 lat. Wycofanie się z umów w pierwszych latach może się wiązać z utratą nawet całego wpłaconego kapitału. Pobierana jest wtedy tzw. opłata likwidacyjna. Wraz z upływem czasu staje się ona coraz niższa, ale zazwyczaj dopiero po dziesięciu latach w ogóle zanika.

Dla jednych perspektywa tak wysokiej straty w razie rezygnacji z inwestycji jest skutecznym sposobem na zmobilizowanie się do systematycznego oszczędzania. Dla innych tak duża opłata jest nie do przyjęcia. Dlatego obecnie przeciw niektórym ubezpieczycielom składane są do sądu pozwy zbiorowe.

Bardziej przyjazny dla klienta sposób naliczania opłat likwidacyjnych jest stosowany w programach ze składką jednorazową. Bywa, że bez żadnej kary finansowej można się z nich wycofać już po dwóch–trzech latach.

Poza tym opłaty likwidacyjne są stosunkowo niskie. W pierwszym roku wynoszą ok. 10 proc., w kolejnych dwóch–trzech latach – tylko 2–6 proc. Jednak aby przystąpić do programu ze składką jednorazową, należy wpłacić co najmniej 5–10 tys. zł. W przypadku polis ze składką regularną minimalna wpłata wynosi od 100–200 zł miesięcznie.

Za co się jeszcze płaci

W obu typach produktów podstawowym kosztem są opłaty za zarządzanie: programem oraz funduszem. Pierwszą, wynoszącą od 1 do 3 proc., pobiera podmiot oferujący program, a drugą – TFI (jeśli ubezpieczyciel proponuje fundusze inwestycyjne z oferty TFI).

Prowizja za zarządzanie funduszem jest wliczona w cenę jednostki. Im fundusz jest bardziej ryzykowny (im większy udział akcji), tym opłata jest wyższa. Dla funduszy akcji maksymalnie wynosi średnio ok. 4 proc., a dla funduszy obligacji 1–2 proc.

Dodatkowo w programie ze składką jednorazową występują opłaty manipulacyjne (od 1 do 5 proc.). Mogą też być naliczane opłaty za zamianę jednego funduszu na inny (konwersja) czy za korzystanie z systemu transakcyjnego. Dlatego pytajmy oferującego dany produkt o wszelkie koszty związane z inwestycją.

Klienci skarżą się również na obszerne i napisane specjalistycznym językiem dokumenty, których przeczytanie ze zrozumieniem jest dla nich zbyt trudne. O wyjaśnienie niezrozumiałych fragmentów umowy należy poprosić doradcę. Jeśli nie uzyskamy wyczerpujących odpowiedzi, lepiej nie podpisywać dokumentów.

Jakie zalety

Plusem polis z funduszami kapitałowymi jest to, że 19-proc. podatek od zysków kapitałowych jest odprowadzany dopiero w momencie kończenia inwestycji, a więc jest odroczony w czasie. Dzięki temu środki między funduszami można przenosić bez konieczności rozliczania się z fiskusem. W przypadku zwykłych funduszy inwestycyjnych odroczenie podatku jest możliwe tylko wtedy, gdy jednostki są zamieniane w ramach funduszu parasolowego.

Poza tym w razie śmierci ubezpieczonego wskazanym przez niego osobom wypłacane jest świadczenie. Jest to kwota określona w umowie, powiększona o kapitał zgromadzony w funduszu kapitałowym, albo odpowiedni udział (np. 106 proc.) w aktywach, które oszczędzający zgromadził w funduszach. Świadczenie to nie wchodzi do masy spadkowej. Otrzymują je te osoby, które wskazał właściciel polisy. Spadkobiercy nie zapłacą też podatku od spadku i darowizn.

Ale pamiętajmy, zanim kupimy taki produkt, powinniśmy się dokładnie zapoznać z kosztami, które w długoterminowym oszczędzaniu odgrywają najważniejszą rolę.

Opinia dla „Rz"

Agnieszka Majchrzak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Wpływa do nas bardzo dużo skarg na produkty ubezpieczeniowo-inwestycyjne. Konsumenci sygnalizują różne problemy. Są wśród nich informacje o wprowadzaniu w błąd podczas podejmowania decyzji o lokowaniu środków, a także o bardzo wysokich kosztach rezygnacji z tych produktów. Poza tym oferta, zdaniem klientów, jest tak przedstawiana, że klient nie ma świadomości, że zerwanie umowy przed terminem będzie się wiązać z wysokimi opłatami i może skutkować utratą całości wpłaconych środków. Informując klientów o produkcie, eksponuje się korzyści kosztem informacji o stratach i wysokości opłat w razie rozwiązania umowy w trakcie jej trwania. Często produkt, w którym na pierwsze miejsce wysuwa się funkcja inwestycyjna, jest przedstawiany po prostu jako ubezpieczenie. Konsumenci nie są informowani o ryzyku, jakie wiąże się z inwestycją. W tej chwili prowadzimy dziewięć postępowań dotyczących długoletnich produktów ubezpieczeniowo-inwestycyjnych. Dwie decyzje dotyczące Getin Noble Banku są pierwszymi naszymi rozstrzygnięciami dotyczącymi takich spraw (kara w wysokości 6,7 mln zł). W tym roku przeprowadzimy analizę tego rynku i wnioski przedstawimy w formie raportu. Na pewno przyjrzymy się warunkom umów pod kątem klauzul niedozwolonych, regulaminom, materiałom reklamowym, a także metodom oferowania tych produktów.

Karta produktu

Opłaty mają być bardziej przejrzyste

Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) przygotowała, w ramach przyjętej rekomendacji dobrych praktyk informacyjnych, przykład karty produktu, która od maja tego roku ma być dołączana do każdej polisy z funduszem kapitałowym. Karta ma w przejrzysty sposób przedstawiać przede wszystkim koszty i ryzyko związane z takim produktem. Dzięki niej klient będzie mógł łatwiej porównać programy inwestycyjno-ubezpieczeniowe, ponieważ w jednakowy dla wszystkich sposób będzie prezentowała koszty związane z inwestycją (m.in. zostało ujednolicone nazewnictwo opłat). Dotychczas te same koszty mogły mieć różne nazwy. W karcie informacje nie będą mogły być podawane językiem marketingowym oraz przy użyciu terminologii ubezpieczeniowej zrozumiałej tylko dla profesjonalistów. Istotną częścią karty będzie symulacja trzech wariantów przebiegu ubezpieczenia. Będzie to wariant bazowy, wariant o obniżonej rentowności i o podwyższonej rentowności. Założono, że 65 proc. wartości portfela stanowią fundusze akcji, a 35 proc. – fundusze obligacji. W bazowym wariancie przyjęto, że średnia stopa zwrotu z inwestycji w akcje wyniesie 7,8 proc., a z obligacji – 3,8 proc. Symulacja ta ma przede wszystkim pokazać wysokość opłat i nie stanowi gwarancji osiągnięcia określonych wyników inwestycyjnych. Poszczególne warianty ilustrują, ile środków klient wpłacił i ile otrzyma pieniędzy w poszczególnych latach przy założonych stopach zwrotu i po uwzględnieniu wszystkich opłat (w tym likwidacyjnej). Symulacja obrazuje też, jakie świadczenie zostanie wypłacone wskazanym przez ubezpieczonego osobom w razie jego śmierci.

Fundusze inwestycyjne opakowane w polisę to drogie produkty. Wiele kontrowersji wzbudzały przede wszystkim sposób ich sprzedaży oraz wysokie opłaty likwidacyjne, pobierane w przypadku zakończenia inwestycji (ze składką regularną) w pierwszych latach oszczędzania.

Zdaniem klientów nie byli oni odpowiednio informowani przez sprzedawców o kosztach oraz o ryzyku. Na przykład nie wyjaśniano im, że są to produkty wieloletnie (10–15 lat), a rezygnacja z nich w pierwszym roku oszczędzania grozi karą w wysokości nawet 100 proc. wpłaconych pieniędzy.

Pozostało 94% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy