Może on pochylić się nad losem a to polskiej rodziny, a to absolwenta szkoły zatrudnianego na umowy cywilnoprawne, ale już nie przedsiębiorcy, który jest bezimiennym bohaterem nieustannie przez polityków przywoływanego wzrostu gospodarczego. Przemówienia polityków pełne są odniesień do abstrakcyjnych wyników polskiej gospodarki, ale już nie ludzi i ich przedsiębiorstw, którzy są tego twórcami. Lista 500 sprowadza naszą gospodarkę do poziomu firm i ludzi, którzy są autorami wieloletnich i trwałych ekonomicznych sukcesów. Nadaje ludzkie oblicze statystyce.
Zamiana regulacji w sukces
Wyniki firm Listy są odwrotnie proporcjonalne do przepisów fabrykowanych przez rząd, parlament oraz urzędy. Świat realnej gospodarki nastawiony jest na sukces. Potwierdzają to coraz lepsze wyniki ekonomiczne i finansowe, do których nijak się ma coraz bardziej alternatywny do rzeczywistości i mierzalnego w niej sukcesu skupiony na sobie światek polityki. W prostym, a dla niektórych polityków i ekspertów prostackim świecie realnej gospodarki liczą się efekt i zysk. Nie są one wynikiem rządowej dotacji, nawet gdyby była, tylko systematycznej ludzkiej pracy i nieustającej przedsiębiorczości. Firmy w Polsce tworzą sukces ze złych regulacji, bo nie ma nic innego, z czego można go tworzyć.
Jednak w tym procesie zamiany szkodliwych przepisów w rozwój czas zużywa się jak tlen. Firmy w Polsce potrzebują go znacznie więcej do życia niż w innych krajach.
Na nic zdadzą się polityczno-urzędnicze knowania w celu narzucenia kolejnych przepisów ograniczających czy wręcz zabraniających prowadzenia działalności poza Polską. Wygląda to tak, jakby jedynymi akceptowanymi przez polityków warunkami obecności w Unii Europejskiej były dotacje i wybory do Parlamentu Europejskiego, ale już nie możliwość przeniesienia działalności do sąsiedniego kraju. Bez zmiany warunków dla przedsiębiorców trudno będzie ich zatrzymać w kraju, tak jak nieustannie emigrujących Polaków. Przedsiębiorcy odnoszą sukcesy w każdym kraju, który nie traktuje ich z założenia i pragmatyki urzędowej gorzej niż przestępców.
Rząd Australii na początku 2014 r. zlikwidował 10 500 ustaw i przepisów szkodzących gospodarce. Na nic zdadzą się największe dotacje i pożyczki w systemie, w którym przedsiębiorca w ciągu roku traci na wypełnianie papierów blisko półtora miesiąca.