Jestem wielkim zwolennikiem bardzo dobrej segmentacji na rynku telekomunikacyjnym: trafiania z ofertą do odpowiedniej grupy użytkowników. Myślę, że Dropss to bardzo ciekawe podejście.
Co jeszcze czeka konsumentów?
- Dropss to pierwszy projekt prezentujący nasze nowe podejście do rynku. Staramy się pokazać, że można pewne rzeczy robić inaczej. Ten projekt dowodzi też, że – wbrew temu co się o mnie mówi – nie koncentruję się tylko na segmencie B2B. Ważną usługą pozostaje telewizja. Dlatego drugim istotnym projektem w segmencie klientów indywidualnych, który ruszy jesienią, będzie oferta operatora kablowego z wykorzystaniem sieci po dawnym Asterze. To będzie przygoda. Obiecuję ciekawe rzeczy.
Netia ma długą historię korzystania z outsourcingu różnych usług. W tym zarządzania siecią. Jakie jest pana podejście do infrastruktury? Może zostać sprzedana?
- Jest taka moda. Fundusze infrastrukturalne bardzo sobie ją chwalą. Jest jednak coś takiego, co nazywam podstawowymi kompetencjami i wśród nich mieści się infrastruktura. Chciałbym ją mieć dalej w firmie. Natomiast cała koncepcja wobec outsourcingu Netii może się w przyszłości zmienić. To będzie wypadkowa strategii, nad którą pracujemy.
Co z zarysu planu wynika dla pracowników?
- Rozmawiam o tym z nimi codziennie. Tu na tablicy za moimi plecami widać trzy słowa – klucze, które padają w tych rozmowach: Uproszczenie, Koncentracja, Innowacja.
Czy obejmuje on mocniejsze wchodzenie w usługi komórkowe?
- Aktualnie to analizujemy. Wiele pozmieniało się w tej materii na świecie. Operatorzy komórkowi coraz bardziej dostrzegają jak nieodzowna jest infrastruktura światłowodowa dla ich biznesu. Duzi gracze mobilni wymuszają jak najszybsze przeniesienie ruchu w sieciach danych z wież telekomunikacyjnych do sieci stacjonarnej. W tym obszarze to oni bardziej potrzebują operatorów sieciowych niż odwrotnie. Vodafone kupujący hiszpańskie ONO to przykład potwierdzający tę tendencję.
Reasumując dyskusje zarządu z radą nadzorczą będą dotyczyły tego, czy Netia będzie rozwijać własne usługi mobilne, czy będzie szukała powiązania z siecią komórkową?
- Rozmawiamy o obu wariantach. Na razie powstał pierwszy zarys strategii, który teraz będzie dopracowywany. Kilka elementów ma charakter niezmienny i fundamentalny, jak wiara w pakietyzację usług i priorytet wzrostu ilości usług na klienta. Dyskusja o usługach komórkowych i ich roli w Grupie to tylko jeden z istotnych elementów.
Więc infrastruktura w Netii zostaje, firma będzie inwestować więcej, ale tam, gdzie to się opłaca, być może mocniej wejdzie w usługi komórkowe...
- Nie mówiliśmy jeszcze o centrach danych. Myślimy o tym, jak wejść w ten segment, ale musimy sobie jeszcze dobrze wszystko policzyć, wziąć pod uwagę to, co się stanie, gdy wirtualizacja gospodarki pójdzie jeszcze dalej. Wiadomo, że aby wejść na ten rynek trzeba od kilkunastu miesięcy do kilku lat. Staramy się dobrze zrozumieć, gdzie będzie rynek za 2-3 lata, tak, aby infrastruktura, którą zbudujemy nie zestarzała się za szybko. Wydaje nam się, że wyraźniej dostrzegamy pewne trendy i powoli zaczynamy widzieć jak Netia może na tym rynku zaistnieć.
Netia będzie wchodzić w data center budując je sama, czy przejmując istniejące?
- To właśnie jest pytanie, na które staramy się odpowiedzieć. Rynek jest bardzo rozdrobniony. Nie wiem, czy jest sens budować nowe centra danych. Efektywność tych, które powstają teraz na zachodzie jest olbrzymia. Pytanie, czy wystarczą, aby spełnić potrzeby wszystkich, czy też jednak kryterium wyboru data center będzie bliskość – dajmy na to dwie godziny drogi od firmy - dla przedsiębiorstwa korzystającego z usług.
Jakie będzie podejście do przejęć "w ogóle"?
- Selektywne.
Zakupy sieci kablowych?
- To będzie również jeden z elementów strategii. Decyzje jeszcze nie zapadły.
Ogłoszona polityka dywidendowa Netii zmieni się?
- Nie rozważamy odejścia od ogłoszonego planu w tej kwestii.
Thor Bjorgolfsson, założyciel Playa nie wykluczał współpracy z Tomaszem Czechowiczem, założycielem MCI, przy ciekawych projektach. Myśli pan, że przy Netii również?
- To tematy inwestorskie, my budujemy biznes. Jeśli okaże się on ciekawy dla inwestorów, to tylko potwierdzi, że wybraliśmy dobrą drogę. Ale najpierw muszą usłyszeć, co chcemy robić. A to powiemy w drugiej połowie września.
Dziękujemy za rozmowę.