Początkujący inwestor, jeśli już otworzył rachunek maklerski i wie, jakiego typu papiery wartościowe zamierza kupić, powinien zrobić kolejny krok: złożyć zlecenie na giełdzie. Z pozoru sprawa jest prosta. Trzeba podać typ transakcji (kupno lub sprzedaż), nazwę instrumentu (np. akcje KGHM), wielkość zlecenia (liczbę akcji), termin jego ważności oraz cenę. Ale jest kilka rodzajów zleceń i wybranie tego odpowiedniego może decydować o powodzeniu całej operacji.
Trzeba pamiętać, że zlecenie kupna zostanie zrealizowane na naszych warunkach tylko wtedy, jeśli zaakceptuje je druga strona transakcji, czyli sprzedający papiery. A z nim „dogadujemy" się właśnie za pomocą zleceń składanych np. telefonicznie za pośrednictwem maklera lub przez internetowy system transakcyjny. Ten drugi sposób jest najpopularniejszy oraz najtańszy.
Nie przepłacaj
W przypadku zleceń przez internet za kupno lub sprzedaż akcji zapłacimy średnio 0,38 proc. wartości całej transakcji. Natomiast zlecenia składane telefonicznie są dużo droższe, ich koszt sięga nawet ok. 1 proc. Taniej jest w przypadku obligacji. Tu prowizja przez internet wynosi średnio ok. 0,19 proc.
Oprócz prowizji w ujęciu procentowym obowiązują też kwoty minimalne podane w złotych. Oznacza to, że przy zleceniach internetowych za każdą transakcję zapłacimy nie mniej niż średnio 4–6 zł. Dlatego, aby koszty transakcji nie zjadły nam znacznej części zysków, wartość pojedynczego zlecenia musi być odpowiednio duża; prowizja wyliczona w procentach powinna być równa co najmniej kwocie minimalnej.
Przykładowo, jeśli prowizja wynosi 0,38 proc., ale nie mniej niż 5 zł, to wartość transakcji powinna opiewać na co najmniej 1315,80 zł (wówczas koszty nie będą wyższe niż 0,38 proc.). A w przypadku obligacji, przy takiej samej kwocie minimalnej (5 zł) i prowizji procentowej w wysokości 0,19 proc., najlepiej jest, jeśli wartość zlecenia jest nie mniejsza niż 2631,60 zł.