Monitoring i leczenie na odległość to przyszłość służby zdrowia

Ponad połowa Polaków chce korzystać z telemedycyny.

Publikacja: 10.09.2018 21:00

Monitoring i leczenie na odległość to przyszłość służby zdrowia

Foto: 123RF

W 2030 r. będziemy średnio żyć 80 lat wobec obecnych niespełna 75 lat. Przybywa osób starszych i przewlekle chorych, a lekarzy jest coraz mniej. Demografia wymusza zmianę modelu opieki medycznej. Telemedycyna jej nie zastąpi, ale może być wsparciem i uzupełnieniem. Na Zachodzie usługi telemedyczne kwitną. Polska jest dopiero na początku tej drogi. Rozwiązania telemedyczne w naszym kraju stosuje tylko 8 proc. podmiotów leczniczych – podaje Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia.

Szanse i bariery

Jednak zainteresowanie telemedycyną w Polsce systematycznie rośnie.

– Z jednej strony to zupełnie nowe zjawisko, które nie jest jeszcze dobrze rozumiane. Z drugiej strony, mamy bardzo dużo zapytań o współpracę od podmiotów, które mają świadomość, jak dużym wsparciem oraz oszczędnością czasu i pieniędzy może być umiejętne stosowanie telemedycyny – mówi Joanna Żak, reprezentująca firmę Mediguard.

Około 40 proc. ankietowanych lekarzy ocenia, że telemedycyna eliminuje od 11 proc. do 30 proc. wizyt w poradni poprzez wykorzystanie technologii mobilnych, takich jak zdalne monitorowanie zdrowia, e-mail lub SMS – wynika z raportu Krajowej Izby Gospodarczej. Telemedycyna usprawnia też komunikację pomiędzy lekarzami, np. dzięki telekonsyliom.

Rząd szacuje, że rozwój e-zdrowia w Polsce może przynieść oszczędności rzędu 0,35 proc. PKB. Trudno jednak mówić o dobrze funkcjonującej telemedycynie, skoro od lat nie potrafimy uruchomić nawet flagowego krajowego projektu medycznego, czyli platformy P1.

Brak odpowiedniej infrastruktury to tylko jeden z problemów. Kolejnym jest niska świadomość pacjentów. Z badania PwC wynika wprawdzie, że niemal 60 proc. osób w regionie chciałoby korzystać z telemedycyny, ale nadal jest też spory odsetek preferujących tradycyjne metody. Z najnowszego raportu Fundacji Telemedyczna Grupa Robocza wynika, że aż co trzeci Polak nie ma żadnych skojarzeń z pojęciem telemedycyny. Zaskakująco niska świadomość cechuje też osoby wykonujące zawody medyczne: co czwarty lekarz nie potrafi powiedzieć, czym właściwie jest telemedycyna.

Naukowcy w biznesie

W Polsce rozwiązania z zakresu telemedycyny oferują takie podmioty jak np. wspomniany już Mediguard, MedApp, Braster, Nestmedic czy Medicalgorithmics. Każdy z nich znalazł dla siebie niszę. Mediguard umożliwia zdalne kontrolowanie stanu zdrowia pacjenta. MedApp oferuje narzędzie, za pomocą którego pacjenci mogą rejestrować swoje badania w dowolnym miejscu na świecie, a specjaliści je opisują i udzielają fachowej opinii. Z kolei Braster jest twórcą urządzenia do wykrywania raka piersi. Pierwsze prace nad urządzeniem ruszyły w 2007 r. (sama spółka została założona rok później). Pracowali nad nim naukowcy pod przewodnictwem dr. inż. Henryka Jaremka oraz dr. Jacka Stępnia.

Z kolei eksperci z Nestmedic opracowali telemedyczne KTG do badania płodu. Pomysłodawcą przedsięwzięcia była dr n. med. Patrycja Wizińska-Socha. Podkreśla, że to przełom, który ma szansę uratować wiele nienarodzonych jeszcze dzieci. – Zainteresowanie teleKTG w Polsce rośnie. Na rynku pracuje obecnie blisko 100 urządzeń teleKTG Pregnabit – mówi.

Medicalgorithmics specjalizuje się w unikalnych rozwiązaniach analizy sygnału EKG. Firmę założyło dwóch naukowców: dr Marek Dziubiński i dr Marcin Szumowski. Ten pierwszy jest jej prezesem. Może się pochwalić imponującą listą zrealizowanych projektów z zakresu nowych technologii. W wolnym czasie gra w squasha.

Dynamicznie rozwijają się też „wirtualne szpitale" jak np. QNeuro – system dla chorych na padaczkę. Jego pomysłodawcą jest Piotr Zwoliński, lekarz z wieloletnim doświadczeniem. Podkreśla, że w Polsce dużym problemem jest dostęp do specjalisty. Dobrze obrazuje to przykład chorych na padaczkę: lekarzy zrzeszonych w Polskim Towarzystwie Epileptologii jest tylko około 300, a chorych na padaczkę aż 400 tys. Aplikacja QNeuro jest dla lekarza wirtualnym gabinetem, w którym nie tylko kontaktuje się z pacjentem, ale ma też dostęp do bazy wiedzy i systemu ułatwiającego diagnozowanie i dobór terapii.

Internet rzeczy w służbie pacjenta

Dostawcy rozwiązań telemedycznych coraz częściej wykorzystują nowe technologie, takie jak internet rzeczy, który pozwala na podłączenie wielu czujników gromadzących i przesyłających dane o pacjentach.

– Dodatkowo dzięki nieograniczonej mocy obliczeniowej, której wykorzystanie jest możliwe dzięki zastosowaniu cloud computingu, placówki medyczne są w stanie analizować gromadzone dane, wykorzystując w tym celu mechanizmy uczenia maszynowego oraz sztuczną inteligencję – podkreśla Krzysztof Charszla, odpowiedzialny za sektor zdrowia w polskim oddziale Microsoftu. Dodaje, że np. MedApp oparł swoje rozwiązanie dedykowane kardiologii na okularach tzw. rzeczywistości mieszanej HoloLens, które mogą pomóc lekarzom jeszcze bardziej precyzyjnie realizować zabiegi kardiologiczne.

– Co więcej, pracując z rzeczywistością mieszaną, lekarze mogą swobodnie analizować kolejne etapy zabiegów bez uszczerbku na zdrowiu pacjentów, przygotowując się odpowiednio wcześniej do właściwej operacji – mówi ekspert Microsoftu. Dodaje, że do innych popularnych obecnie usług telemedycznych na rynku należą takie zabiegi jak: elektrokardiografia, pomiary ciśnienia, tętna czy pulsoksymetria, czyli pomiar wysycenia krwi tlenem. Dostępne systemy pozwalają na magazynowanie i sprawne przesyłanie danych od pacjenta do lekarza oraz diagnozę lekarską na podstawie wagi, składu masy ciała, posiłków i poziomów glukozy, czyli wykorzystania glukometrów. Rozwiązania te są powszechnie wykorzystywane przez prywatne placówki ochrony zdrowia, ale można też zaobserwować rosnące zainteresowanie klientów końcowych, czyli pacjentów, którzy chcą kupować takie rozwiązania w aptekach.

>Patrycja Wizińska-Socha | szefowa firmy Nestmedic

W Polsce rozwój telemedycyny przebiega powoli, jednak widoczny jest trend rosnący. Zdecydowanie bardziej zainteresowane wprowadzeniem takich usług są placówki prywatne. Powodów takiego zjawiska jest wiele: większe możliwości finansowe, dbałość o konkurencyjność oferty, jak również świadomy i wymagający pacjent. Ośrodki publicznej służby zdrowia wykazują zainteresowanie, ale proces wdrożenia telemedycyny wygląda tam nieco inaczej. Jednym z powodów rozważania usług telemedycznych jest optymalizacja kosztów placówki. Kolejnymi są natomiast redukcja kolejek pacjentów oraz zmniejszenie obłożenia pracą personelu medycznego.

W 2030 r. będziemy średnio żyć 80 lat wobec obecnych niespełna 75 lat. Przybywa osób starszych i przewlekle chorych, a lekarzy jest coraz mniej. Demografia wymusza zmianę modelu opieki medycznej. Telemedycyna jej nie zastąpi, ale może być wsparciem i uzupełnieniem. Na Zachodzie usługi telemedyczne kwitną. Polska jest dopiero na początku tej drogi. Rozwiązania telemedyczne w naszym kraju stosuje tylko 8 proc. podmiotów leczniczych – podaje Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Ekonomia
Dbamy o bezpieczeństwo przez cały czas życia produktu
Ekonomia
Zlatan Ibrahimović w XTB
Ekonomia
Nowe funkcje w aplikacji mobilnej mZUS
Ekonomia
Azoty złożyły pierwsze zawiadomienie do prokuratury