Energa jako pierwsza firma spełniła nasze wymagania w swoim wniosku taryfowym. Dostosowała kalkulacje do naszych oczekiwań i dlatego dostała zgodę na podniesienie opłat. Zatem inne firmy także mogą to zrobić.
[b]Do waszych wymogów dostosują się państwowe spółki. Ale szwedzki Vattenfall i niemiecki RWE uważają, że nie muszą pytać prezesa URE o zgodę na podwyżki cen.[/b]
Vattenfall i RWE są w specyficznej sytuacji, bo nie mają własnych źródeł wytwarzania i całą energię dla swoich klientów kupują na otwartym rynku. Obie firmy uważają ponadto, że zostały skutecznie zwolnione z obowiązku przedkładania taryf do zatwierdzania w grupie gospodarstw domowych. My jednak uznaliśmy, że rynek sprzedaży energii dla tej grupy odbiorców ciągle nie jest konkurencyjny, stąd obowiązek taryfowy. Te dwie spółki mogą się spodziewać decyzji przywracającej nakaz przedkładania taryf do zatwierdzenia.
[b]Czy to oznacza, że w kolejnych miesiącach nadal nie będzie podstaw do całkowitego uwolnienia cen elektryczności?[/b]
Na razie powodów do uwolnienia cen nie ma. Odbiorcy nie są do tego przygotowani. Ponadto mamy do czynienia z niedostatecznie płynnym i przejrzystym rynkiem hurtowym. Chciałbym wierzyć, że wraz ze zmianą prawa energetycznego i nałożeniem na elektrownie obowiązku sprzedaży energii przez giełdę ta sytuacja się zmieni. Istotne są również ułatwienia w zakresie zmiany sprzedawcy energii. Na razie to dla klientów indywidualnych wyzwanie.
[b]Ministerstwo Gospodarki, które popiera szybkie uwolnienie cen elektryczności dla gospodarstw domowych, ma plan ochrony tzw. odbiorców wrażliwych, czyli najbiedniejszych. Co pan na to?[/b]