Grecka tragedia finansowa

Związki zawodowe wyprowadziły w środę Greków na ulice, by zaprotestować przeciw cięciom

Aktualizacja: 11.02.2010 05:22 Publikacja: 10.02.2010 20:56

Grecka tragedia finansowa

Foto: AFP

Niewiele wsparcia daje Grekom również Unia Europejska, która na razie ogranicza się do zapewnień, że Grecy poradzą sobie sami, chociaż dzisiaj mało kto w to wierzy.

Wczoraj w greckich miastach nie funkcjonowała komunikacja miejska, sparaliżowane było lotnisko w Atenach, zamknięto szkoły. Premier Grecji Jeorjos Papandreu, który za punkt honoru przyjął naprawę greckiego państwa, z trudem wyleciał do Paryża na spotkanie z prezydentem Francji. Chciał rozmawiać z nim o ewentualnej pomocy Unii Europejskiej dla jego reform. Nie uzyskał jednak wsparcia Nicolasa Sarkozy'ego.

Niemcy, którzy jeszcze we wtorek rano zapewniali, że mają plan ratunkowy dla Grecji, wieczorem już zmienili zdanie. To rozhuśtało rynki finansowe i surowcowe. Greccy związkowcy jednak z każdą demonstracją są w stanie zebrać mniejszą liczbę zwolenników. Plan reform Papandreu ma rosnące poparcie, mimo że Grecy doskonale wiedzą, że oznacza on bardzo bolesne oszczędności. Panuje również powszechna opinia, że zatrudnieni w administracji publicznej po latach podwyżek płac powinni zgodzić się na ich obniżenie.

Zatrudnieni w sektorze prywatnym wskazują zaś, że w sytuacji, kiedy mają oni gwarantowane miejsca pracy, obniżenie zarobków nie jest wielką dolegliwością w porównaniu z wyrzeczeniami, do jakich zmuszona jest reszta obywateli. Greckie państwo zatrudnia dzisiaj ponad pół miliona pracowników. Obecna zaś recesja jest pierwszą w takiej skali od 16 lat.

Ekonomiści przyznają, że najprościej byłoby "grecką tragedię" oddać do reżyserowania Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu. Tyle że dla Brukseli na razie jest to nie do zaakceptowania. Co innego, kiedy MFW pomaga takim krajom członkowskim, jak Łotwa, Węgry, Rumunia czy aspirującej do członkostwa w UE Islandii, a co innego, kiedy pomoc finansowa miałaby dotyczyć członka eurolandu, który miał być oazą stabilności gospodarczej i najbardziej prestiżowym klubem państw w Europie.

Inwestorzy oczekują, że na rozpoczynającym się dwudniowym szczycie przywódców Unii Europejskiej w Brukseli zrodzi się pomysł na wsparcie dla Grecji. Miałyby być to albo gwarancje kredytowe, albo nowe pieniądze z Europejskiego Banku Centralnego. Bruksela doskonale wie, że nie może sobie pozwolić na pozostawienie Grecji samej sobie, choć często takie właśnie komunikaty płyną z siedziby Komisji Europejskiej. Jeśli jednak Grecy wyjadą w tym tygodniu ze stolicy UE z pustymi rękami, cena ratowania nie tylko gospodarki tego kraju, ale i wiarygodności polityki finansowej innych państw borykających się z problemami fiskalnymi (Portugalii, Hiszpanii, Irlandii oraz Włoch) będzie z dnia na dzień coraz wyższa.

Grecy jeszcze w tym roku muszą pożyczyć 53 mld euro. Rynkowa niepewność powoduje, że koszt tak gigantycznego finansowania robi się z dnia na dzień wyższy.

[ramka][b]Wyjście Aten ze strefy euro jest mało prawdopodobne[/b] - Chris Pryce odpowiedzialny za Europę zachodnią w agencji Fitch Ratings

Rzeczpospolita: Co powinni teraz zrobić Grecy, żeby inwestorzy dali jej chwilę wytchnienia i zaczęli obserwować sytuację finansową innych krajów?

Chris Pryce: Grecy zrobili wszystko, co jest możliwe w tej chwili. Spełnili postulaty Unii dotyczące przygotowania planu cięć wydatków i podniesienia podatków. Oczywiście można dyskutować na temat szczegółów, ale dokumenty są gotowe.

[b]Tyle że rynki nie do końca to satysfakcjonuje?[/b]

Bo Grecji dzisiaj brakuje wiarygodności i umiejętności przekonania inwestorów, że naprawdę jest to wszystko w stanie wprowadzić w życie. I właśnie to wdrażanie programu naprawy finansów państwa będzie bardzo skrupulatnie monitorowane miesiąc po miesiącu, kwartał po kwartale: czy rzeczywiście Grecy robią to, co obiecali.

[b]W tej chwili to nie Ateny, ale wyłącznie Bruksela może dać sygnał, że wszystko jest na dobrej drodze, a gwarancje kredytowe czy dofinansowanie w jakiejkolwiek formie jest blisko.Czy wierzy pan, że Unia jest rzeczywiście gotowa to zrobić?[/b]

We wtorek rano widzieliśmy ożywienie na rynkach, bo informacje dochodzące z Niemiec były bardzo optymistyczne. Potem jednak po południu rzecznik Angeli Merkel kategorycznie zaprzeczył, jakoby jakikolwiek pakiet pomocowy dla Grecji był szykowany. I taką sytuację mam już praktycznie od dwóch miesięcy. Teraz wszyscy czekają, co wydarzy się w czwartek i piątek w Brukseli, podczas szczytu UE.

[b]Grecy mają w historii już wiele przymiarek do poważnych reform, ale nigdy nie udało im się ich przeprowadzić. Czy sądzi pan, że tym razem będzie inaczej?[/b]

Według badań opinii publicznej 55 – 65 proc. Greków wspiera to, co chce zrobić rząd. To bardzo wysokie poparcie jak na tak drastyczne reformy. Tyle że znacznie łatwiej jest powiedzieć, że coś się popiera, bo nie ma innego wyjścia, a potem, czy to poparcie wytrzyma próbę czasu, kiedy zacznie się prawdziwa naprawa gospodarki, która zawsze boli.

[b]Załóżmy hipotetyczną sytuację: Grecja nie jest w stanie wprowadzić wszystkich cięć. Czy w tej sytuacji jest możliwe jej wyjście ze strefy euro?[/b]

I Grecy nie są skłonni do wystąpienia z eurolandu, i skłonność eurolandu do zaakceptowania takiej sytuacji jest prawie żadna. Trudno spekulować, jak miałoby to wyglądać, jeśli poszłoby aż tak daleko. Jeśli Grecja zostałaby ze strefy euro odcięta, rynkowi spekulanci szukaliby kolejnego najsłabszego ogniwa w eurolandzie. Na razie panuje przekonanie, że to jednak UE powinna pomóc Grecji, bo jeśli tego nie zrobi, Grecy mogą zrobić jakiś desperacki krok. Np. ogłosić niewypłacalność, a to nikomu się nie opłaci. Mam nadzieję, że ten czarny scenariusz nie ma szans na realizację.

Rozmawiała Danuta Walewska[/ramka]

Niewiele wsparcia daje Grekom również Unia Europejska, która na razie ogranicza się do zapewnień, że Grecy poradzą sobie sami, chociaż dzisiaj mało kto w to wierzy.

Wczoraj w greckich miastach nie funkcjonowała komunikacja miejska, sparaliżowane było lotnisko w Atenach, zamknięto szkoły. Premier Grecji Jeorjos Papandreu, który za punkt honoru przyjął naprawę greckiego państwa, z trudem wyleciał do Paryża na spotkanie z prezydentem Francji. Chciał rozmawiać z nim o ewentualnej pomocy Unii Europejskiej dla jego reform. Nie uzyskał jednak wsparcia Nicolasa Sarkozy'ego.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy