Rząd USA zezwolił na realizację sojuszu BA-AA, zalecając jedynie minimalne ustępstwa, by nie szkodził on konkurencji w połączeniach przez Atlantyk. Analitycy spodziewali się tego, bo konkurencyjne sojusze Star Alliance i SkyTeam korzystają z podobnych warunków.

Ostateczna decyzja, po konsultacjach, pozwoli obu liniom oraz Iberii (zyskała w Madrycie aż 6,71 proc.), Finnair i Royal Jordanian koordynować rozkłady i ceny; będą mogły działać jako jedna firma w zakresie mocy przewozowych i marketingu.

Decyzja Waszyngtonu oburzyła Richarda Bransona, założyciela i szefa Virgin Atlantic, rywala BA i wroga sojuszu z AA. Zarzucił on władzom USA, że pokazały gest Kozakiewicza konsumentom, zezwalając na taki sojusz.