Jednym z częściej wymienianych w publikacjach wskaźników wyceny fundamentalnej jest wskaźnik cena/zysk na akcję (lub P/E, ang. Price to Earnings Ratio). Wskaźnik ten mówi o tym, ile jednostek pieniężnych trzeba zapłacić za jednostkę zysku generowanego przez daną spółkę. Na przykład spółka notowana ze wskaźnikiem P/E równym 15x, jest warta piętnastokrotność jej rocznych zysków. Odwrotność tego wskaźnika można traktować jako porównanie między atrakcyjnością rynku akcji a rynku pieniężnego (odwrotność przykładowego P/E 15x to „zyskowność” w wysokości 6,66 proc.). Jako generalną interpretację tego wskaźnika podaje się, że akcje są tym tańsze, im niższa jest wartość tego wskaźnika.
Czy jednak niski wskaźnik P/E zawsze oznacza tanie akcje? Dlaczego ten wskaźnik różni się tak między branżami, między spółkami i między wycenami poszczególnych krajów? I wreszcie, czy spółka z niskim P/E da większy zarobek od spółki z wysokim wskaźnikiem? Aby odpowiedzieć na te pytania, warto się zastanowić, od czego zależy wysokość wskaźnika P/E.
Z makroekonomicznego punktu widzenia na wysokość wskaźnika P/E największy wpływ mają poziom stóp procentowych oraz wysokość wzrostu PKB. Im wyższe stopy, tym niższy wskaźnik P/E, gdyż większa jest atrakcyjność inwestowania na rynku pieniężnym. Wysoki wzrost PKB sprzyja wysokiemu wskaźnikowi z uwagi na szybszy oczekiwany wzrost spółek. Także ryzyko polityczne ma wpływ na wartość P/E – rynki ryzykowne zwykle charakteryzują się niższymi wskaźnikami niż rynki przewidywalne.
Na poziomie poszczególnych sektorów bądź spółek na wartość P/E największy wpływ mają tempo wzrostu zysków oraz ich powtarzalność (czy koniunktura gospodarcza ma wpływ na wysokość zysków). Spółki rozwijające się szybciej są charakteryzowane przez wyższy wskaźnik P/E. Także firmy, które podlegają w niewielkim stopniu koniunkturze gospodarczej, są zwykle notowane z wyższym wskaźnikiem niż tzw. spółki cykliczne. W przypadku tych ostatnich modelowo wysoki wskaźniki P/E powinien być wysoki w okresie recesji, gdy zyski spółek są zaniżone, a niski (czyli „tani”) pod koniec cyklu, gdy potencjał do poprawy wyników jest już wyczerpany.
Jak widać, poleganie na tej jednej informacji może prowadzić do błędnych wniosków. Szukając inwestycji, należy mieć szersze spojrzenie na spółkę niż pojedynczy wskaźnik, np. porównać wskaźniki wyceny do oczekiwanego wzrostu, do wycen konkurentów z sektora zarówno w kraju, jak i za granicą oraz do wycen samych rynków i uwarunkowań makroekonomicznych.