Za odbieranie telefonów, gdy jesteśmy za granicą, również płacimy

Roaming zagraniczny jest dzisiaj tańszy niż przed rokiem. Dylematów przed wyjazdem każdy może mieć jednak sporo. W najtrudniejszej sytuacji są klienci Orange. Mają aż trzy taryfy do wyboru. Łatwiej podjąć decyzję osobom korzystającym z Plusa lub Ery

Aktualizacja: 18.06.2008 21:43 Publikacja: 18.06.2008 21:36

Jeszcze w ubiegłym roku wykonywanie połączeń z komórki podczas zagranicznych podróży było stosunkowo proste. Trzeba było uaktywnić roaming przed wyjazdem, a po przybyciu do kraju docelowego wybrać ręcznie najtańszą z lokalnych sieci komórkowych. Potem już wystarczyło tylko pilnować, żeby... połączeń telefonicznych nie było zbyt wiele. Mimo wyboru najtańszej sieci połączenia i tak były bardzo drogie. Płacimy dużo za wykonywane połączenia i wysyłane esemesy. Płacimy również za odbieranie telefonów, gdy jesteśmy za granicą.

W ubiegłym roku Komisja Europejska uznała, że operatorzy zanadto zdzierają skórę z abonentów za usługi roamingowe. Administracyjnie więc ograniczyła stawki, jakie pobierają za połączenia wykonywane i odbierane podczas podróży. Oczywiście tylko w obrębie krajów unijnych. Operatorzy zostali zobowiązani do wprowadzenia co najmniej jednej taryfy roamingowej, która zgodna byłaby ze stawkami z unijnego rozporządzenia. Polskie sieci w rozmaity sposób wywiązały się z tego obowiązku. Niektóre zmodyfikowały bieżącą ofertę tak, żeby zgodna była z narzuconymi eurostawkami. Inni wprowadzili opcjonalne taryfy. Kto chciał, mógł z nich skorzystać. W efekcie usługi roamingowe staniały, ale stały się bardziej skomplikowane.

Najtrudniej mają klienci abonamentowi sieci Orange. Mogą wybierać spośród aż trzech taryf. Zdecydowanie nie polecamy Nowej Oferty Roamingowej, w której stawki są najwyższe. Lepiej wybrać Eurotaryfę albo usługę zwaną Stawki Operatorów Zagranicznych (SOZ). W krajach Unii Europejskiej tańsze są SOZ, ale poza UE zwykle lepiej korzystać z Eurotaryfy. Ta reguła nie sprawdza się jednak w sieci Orange w każdym wypadku. W Egipcie korzystniej jest używać Eurotaryfy, gdzie minuta połączenia kosztuje 8 zł. W SOZ najtańsza egipska sieć proponuje 8,81 zł za minutę. Połączenia przychodzące są w tej sieci o 60 proc. droższe od stawek Eurotaryfy. Nie ma innego wyjścia, jak sprawdzić przed wyjazdem, która oferta jest najkorzystniejsza. W przeciwnym razie można się nieźle naciąć. W Eurotaryfie najdroższe połączenia kosztują 8 zł. Tymczasem w SOZ w niektórych egzotycznych krajach trzeba płacić (przepłacić!) znacznie więcej.

Gdyby komuś fantazja podyktowała wyjazd do Kamerunu, to – korzystając z SOZ – za minutę połączenia z Polską zapłaci aż 17 zł. W Kenii, którą odwiedza coraz więcej Polaków, zapłacić trzeba 13 zł. Łatwo obliczyć, że w porównaniu z Eurotaryfą cena połączeń jest 50 – 100 proc. wyższa. Klienci abonamentowi sieci Orange mają jednak ten luksus, że mogą – przynajmniej teraz – dowolnie zmieniać taryfę usług roamingowych. Wystarczy zadzwonić na infolinię. Podobnie jest w Plusie.

Sytuacja abonentów tej sieci jest prostsza. Eurotaryfa obowiązuje tylko w krajach Unii Europejskiej i tylko na połączenia wykonywane i odbierane. Nie obejmuje esemesów. Krótkie wiadomości i połączenia w pozaunijnych krajach ciągle są taryfikowane na starych zasadach – różne stawki obowiązują w różnych sieciach zagranicznych.

Wybór dla klientów Plusa jest zatem prosty, bo dotyczy tylko krajów unijnych: wybieramy Eurotaryfę albo stare stawki roamingowe, które za połączenia wykonywane w ramach Eurotaryfy Plusa są wyższe, ale za połączenia odbierane – niższe. Jeżeli w ciągu urlopowego wyjazdu do Hiszpanii będziemy dzwonić i rozmawiać przez godzinę, rezygnując z Eurotaryfy, oszczędzimy 48 zł. Jeżeli jednak prócz tego odbierzemy 30 minut połączeń z kraju, oszczędności zmaleją do 38 zł. Im więcej będziemy odbierać połączeń, tym niższe będą oszczędności. Trzeba jednak zdecydowanie więcej odbierać połączeń, niż ich wykonywać, żeby Eurotaryfa była bardziej opłacalna. W ubiegłym roku klienci byli przełączani na Eurotaryfę automatycznie. Można było odmówić, ale w tym celu trzeba było wysłać esemes na odpowiedni numer telefonu. Jeżeli jednak tego nie zrobiliśmy, jeszcze nic straconego. Wystarczy zadzwonić na infolinię, której operator zrobi to na nasze życzenie. Warto jednak pamiętać, że zmiana wymaga 24 godzin. Nie należy jej pozostawiać na dzień wyjazdu.

W innej sytuacji są klienci Ery, którzy mają do wyboru dwa roamingowe plany. Eurotaryfa i Strefy jest tańsza w krajach Unii Europejskiej, ale tylko do końca tegorocznych wakacji, jako promocja. Potem stawki się zmienią, ale nie wiadomo jeszcze jak. Jest w tej ofercie jeden haczyk. Jeżeli zdecydujemy się na Eurotaryfę i Strefy, nie mamy możliwości powrotu do drugiej taryfy. Wyjeżdżając dzisiaj do pozaunijnego kraju, lepiej korzystać z planu Eurotaryfa i Świat. Biorąc pod uwagę subtelności obu ofert, naszym zdaniem ten plan jest dzisiaj bezpieczniejszy dla abonentów Ery. Po wakacjach się okaże, jak zmienią się stawki Eurotaryfy i Stref.

Mniej dylematów mają korzystający usług na kartę. W Simplusie, Samych Swoich, OrangeGo, Orange POP taryfa roamingowa jest jedna. Wybierać mogą natomiast użytkownicy TakTak i Heyah, na tych samych zasadach, co klienci abonamentowi Ery. Oczywiście ze wspomnianych przyczyn zalecamy Eurotaryfę i Strefy.

Pośród dwóch planów mogą wybierać klienci sieci Play. Obok standardowej oferty istnieje jeszcze nieco bardziej korzystny cenowo tzw. Tani roaming. W niektórych krajach jego oferta jest bardziej opłacalna od standardowej, choć różnice w stawkach na ogół nie są wielkie. Warto jeszcze zaznaczyć, że z usługi Tani roaming korzysta się w specyficzny – niezbyt wygodny – sposób. Trzeba uaktywnić w telefonie odpowiednie oprogramowanie, za pośrednictwem którego realizowane będą później połączenia. I to nie w normalny sposób, ale na zasadzie tzw. callbacku. Użytkownik tylko inicjuje połączenie, a system telefoniczny oddzwania do niego i zestawia połączenie. Nie każdemu będzie to odpowiadać.

Ceny połączeń roamingowych we wszystkich ofertach na kartę są zbliżone. Tańszy jest Play i warto choćby rozważyć przed wyjazdem zakup karty tego operatora. W Egipcie klient Simplusa musi płacić za minutę połączenia z Polską 8 zł. W Tanim roamingu Playa 5,25 zł za minutę. Różnica jest spora. Należy tylko pamiętać, że telefoniczną kartę SIM innego operatora niż nasz można umieścić tylko w telefonie pozbawionym tak zwanego simlocka. Jeżeli nasz telefon kupiony był razem z usługami telefonicznymi (np. za 1 zł) operatora, na pewno będzie zablokowany do pracy tylko w jego sieci. Taką blokadę można usunąć samemu bądź w punktach sprzedaży telefonów. Kosztuje to zwykle kilkadziesiąt złotych.

Telefon bez simlocka będzie konieczny również wtedy, gdy zamierzamy podczas zagranicznej podróży korzystać z usług lokalnego, a nie polskiego, operatora sieci komórkowej. To dobry sposób, jeżeli chcemy za pomocą komórek komunikować się z bliskimi czy przyjaciółmi, którzy razem z nami spędzają urlop.

Zamiast płacić za połączenia roamingowe, jakie narzuca polski operator, możemy dzwonić po kilka, kilkanaście razy niższych stawkach zagranicznych sieci komórkowych. Warto przed wyjazdem sprawdzić tylko, ile kosztują karty SIM zagranicznych operatorów GSM. W niektórych krajach trzeba zapłacić 20 – 30 euro. Jeżeli nie rozmawiamy zbyt dużo, zwykłe połączenia roamingowe mogą kosztować nas mniej niż usługi zagranicznych operatorów.

Masz pytanie? Wyślij e-mail do autora:

l.dec@rp.pl

Jeszcze w ubiegłym roku wykonywanie połączeń z komórki podczas zagranicznych podróży było stosunkowo proste. Trzeba było uaktywnić roaming przed wyjazdem, a po przybyciu do kraju docelowego wybrać ręcznie najtańszą z lokalnych sieci komórkowych. Potem już wystarczyło tylko pilnować, żeby... połączeń telefonicznych nie było zbyt wiele. Mimo wyboru najtańszej sieci połączenia i tak były bardzo drogie. Płacimy dużo za wykonywane połączenia i wysyłane esemesy. Płacimy również za odbieranie telefonów, gdy jesteśmy za granicą.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy