Mimo wyraźnego wzrostu na piątkowej sesji cały tydzień na giełdzie zakończył się spadkami. W ciągu ostatnich pięciu sesji WIG20 stracił 1,1 proc., a indeks szerokiego rynku WIG spadł o 1,2 proc.
Najlepiej zachowały się spółki z sektora spożywczego, których indeks wzrósł o 2,4 proc. Najbardziej spadły, bo o 4,7 proc., notowania firm na rynku NewConnect. Cały czas wiele do życzenia pozostawiają obroty, które często nie przekraczają nawet miliarda złotych, a to za mało, by zmienić trend. Jednak na najbliższych sesjach spodziewana jest kontynuacja korekty w trendzie spadkowym. WIG20, który obecnie jest na poziomie prawie 2600 pkt, w ciągu kilku sesji może dojść w okolice 2750 pkt. Zwyżki na giełdzie mogą przerwać przyszłotygodniowe dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych.
We wtorek wieczorem zostanie opublikowany raport z posiedzenia Rezerwy Federalnej z 5 sierpnia. Dzień później zostanie podana informacja o zamówieniach na dobra trwałego użytku w lipcu w USA.
Duży wpływ na zachowanie warszawskiej giełdy będą miały również wygasające kontrakty terminowe. Według analityków im bliżej wygaśnięcia kontraktów serii wrześniowej, tym sytuacja na rynku może być bardziej nerwowa, a dominować będzie podaż akcji, mimo że domy maklerskie i banki inwestycyjne coraz mocniej zachęcają do kupowania przecenionych papierów polskich spółek.
Dla kursu polskiej waluty decydujące w przyszłym tygodniu będą dane z gospodarki i posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. O ile, według konsensusu, stopy na najbliższym posiedzeniu nie zostaną podniesione, to ważny będzie wydźwięk komunikatu, który ogłosi Rada. Jeżeli będzie on sugerował złagodzenie polityki pieniężnej ze względu na widoczne spowolnienie polskiej gospodarki, to kurs złotego może dalej się osłabiać wobec euro. Z obecnego poziomu 3,30 zł za euro może dojść nawet do 3,35 zł za euro.