Na początku października prezenter CNN poprosił internautów: „Piszcie, jak kryzys zmienił wasze życie”. Na reakcję nie musiał długo czekać. Odpowiedziały dziesiątki Amerykanów.
Sharon napisała, że włożyła do niszczarki siedem kart kredytowych. Sarah – że nie może odwiedzić dzieci, bo nie stać ją na benzynę do samochodu. A Sam – że musiał oddać swoje zwierzęta do schroniska, bo nie mógł ich wykarmić. „Kryzys finansowy nie tylko niszczy banki. On łamie serca” – napisał.
Glenda z powodu kryzysu przestała kupować buty, których ma w szafie ponad 50 par. Pam z Georgii oszczędza na wodzie i jedzeniu i tak planuje podróż na zakupy, by zużyć jak najmniej benzyny. Kenneth z Illinois siedzi w domu. „Kiedyś do kina wychodziliśmy dwa razy w tygodniu. Teraz przygotowujemy sobie coś do jedzenia i oglądamy w telewizji stare fillmy” – napisał.
[srodtytul]Za drogie buty[/srodtytul]
Europejczycy zaczynają mieć podobne problemy. 80-letni Robert, brytyjski ogrodnik, wie, że musi zacisnąć pasa. Ceny gazu i elektryczności drastycznie poszły w górę. Dla niego to jedna czwarta emerytury. Miał kupić nowe buty, ale w tym miesiącu mu na nie nie starczy. Musiał wyciągnąć z szafy „buty do garnituru”. Na spacery średnio się nadają, ale nie ma innego wyjścia.