Po kolejnym fixingu cudów w środę wczoraj już na otwarciu WIG20 wrócił do poziomu z końca środowych notowań ciągłych. Jednak nie udało się długo utrzymać indeksu nad kreską i w połowie dnia wskaźnik ponownie znalazł się w okolicach zamknięcia poprzedniej sesji. Tym razem cudów na fixingu nie było. Ostatecznie WIG20 podliczono o 0,76 proc. wyżej niż w środę.
Być może i dziś cudów nie będzie. Wprawdzie liczba otwartych pozycji na serii grudniowej wciąż jest duża, ale niewykluczone, że tajemniczy gracz, o którym było ostatnio tak głośno, zrolował już część swoich pozycji. Pewnie będzie nerwowo, ale wcale nie musi być dramatycznie.
Największy wzrost zanotowały akcje mocno przecenionej dzień wcześniej TP. Po informacji o podwyżce ceny „Gazety Wyborczej” zdrożały akcje Agory. Obroty na sesji spadły do 0,82 mld zł.
Ponieważ dziś wygasają kontrakty terminowe, praktycznie nie widać było reakcji dużych spółek na fatalne dane dotyczące produkcji przemysłowej. GUS podał, że w listopadzie produkcja spadła o 8,9 proc. (analitycy oczekiwali spadku o 5,1 proc.). Również spadające ceny produkcji wskazują, że najgorsze jeszcze przed nami. Te słabe dane bardziej były widoczne w wycenie mniejszych firm, gdzie ceny wyraźnie spadły. Indeks mWIG40 stracił 1,8 proc., a sWIG80 1,35 proc.
Wczoraj na głównym parkiecie zadebiutowała spółka Atrem oferująca usługi w zakresie zaplecza inżynieryjnego dużych projektów infrastrukturalnych i budowlanych (analiza poniżej). Także na alternatywnym parkiecie NewConnect mieliśmy kolejny, 60. już w tym roku debiut. Akcje Premium Food Restaurants wzrosły na zamknięciu notowań o 22,5 proc. Z prywatnej emisji spółka zainkasowała 0,65 mln zł.