– Na tak niski wynik zapewne miał wpływ kryzys na rynkach finansowych – komentuje Remigiusz Nawrat z PKO TFI. Badania na zlecenie tej instytucji przeprowadzono w I kw. tego roku, gdy giełdy, a wraz z nimi także fundusze inwestycyjne, mocno spadały. Dziś te wyniki zostaną publicznie przedstawione na debacie Krajowej Izby Gospodarczej „Czy Polacy boją się giełdy? Inwestowanie w czasach kryzysu”.
Dla towarzystw funduszy inwestycyjnych tak niski odsetek osób spoza własnej klienteli, zainteresowanych funduszami inwestycyjnymi, okazał się sporym zaskoczeniem. W rozmowach z „Rz” zastanawiali się, czy aby przypadkiem pytania w badaniu nie były źle sformułowane albo może grupa respondentów została nietrafnie dobrana.
– Te 4 proc. samo w sobie wygląda bardzo nieatrakcyjnie – ocenia Piotr Kuba, wiceprezes Skarbiec TFI. – Może to wynikać np. nie z niechęci do funduszy inwestycyjnych, ale z braku wiedzy na temat tych produktów – zastanawia się Kuba. Jednak 45 proc. osób niebędących klientami TFI wymienia spontanicznie fundusze inwestycyjne jako znaną formę oszczędzania, a aż 58 proc. – jako formę inwestowania (lepiej znane są tylko inwestycje w nieruchomości oraz lokata bankowa).
Przyczyna zdaje się tkwić w braku zaufania do funduszy inwestycyjnych, co mogło być wywołane sytuacją w ostatnich miesiącach. Raptem 19 proc. spośród badanej grupy uważa tego typu inwestycje za zyskowne, a tylko 2 proc. – za bezpieczne.
[wyimek]75,6 mld zł wynosiły na koniec maja 2009 r.aktywa funduszy zarządzanych przez TFI[/wyimek]