Łatwiej mnożyć zyski niż ograniczać straty

Fundusze notują ostatnio dobre wyniki. Ale im dłuższy okres, tym jest gorzej. Najszybciej straty odrabiają te, które mają w portfelach dużo akcji. Natomiast na niektórych pieniężnych, teoretycznie bardzo bezpiecznych, można było nieźle stracić

Publikacja: 09.07.2009 01:05

Łatwiej mnożyć zyski niż ograniczać straty

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Stopy zwrotu funduszy, osiągnięte w okresie trzymiesięcznym, półrocznym, rocznym i trzyletnim, porównaliśmy do wzorców zwanych benchmarkami (ich konstrukcję podajemy w ramce na >D3). Po raz kolejny potwierdziła się zasada, że dużo łatwiej powiększać zyski niż ograniczać straty.

W krótkim terminie (trzy i sześć miesięcy), kiedy na giełdzie mieliśmy wzrosty indeksów, fundusze z łatwością pokonały benchmarki. Gdy jednak z inwestycjami zahaczamy o czas bessy (rok, trzy lata), wyniki są dużo gorsze od wzorca.

W najkrótszym trzymiesięcznym okresie średnia stopa zwrotu z funduszy akcji była prawie o 3,6 pkt proc. wyższa niż benchmark. Korzystnie wypadły też inwestycje półroczne. Tu fundusze zarobiły przeciętnie 12,5 proc., o 2,7 pkt proc. więcej od wzorca. W obu przypadkach odsetek funduszy lepszych od benchmarku był wysoki. Dla inwestycji trzymiesięcznych wyniósł 73 proc., dla półrocznych64 proc.

Gdy spojrzymy na dłuższy czas inwestycji, sytuacja nie wygląda już tak dobrze. W okresie roku i trzech lat benchmark udało się pokonać tylko około jednej trzeciej działających funduszy.

[srodtytul]Kto w czołówce[/srodtytul]

Uwzględniając wszystkie cztery okresy, na wysoką ocenę zasługuje Allianz Akcji. W każdym przypadku osiągnął wyniki dużo lepsze niż wzorzec. Nieźle zaprezentowały się też fundusze: Novo Akcji i Fortis Akcji. Wśród tych, które działają trochę krócej, wyróżnił się Aviva Inwestors Nowych Spółek oraz Allianz Akcji Plus. Ten pierwszy koncentruje się na nowych firmach. Z pewnością więc w jego portfelu znalazły się walory niedawnego debiutanta Bogdanki, co w jakimś stopniu powinno się korzystnie przełożyć na wyniki. Oba fundusze dysponują stosunkowo niewielkimi pieniędzmi, co z pewnością ułatwia zarządzającym zadanie.

W grupie funduszy operujących w segmencie małych i średnich spółek również w czołówce pojawiają się podmioty zarządzane przez Allianz TFI i Aviva Inwestors.

[srodtytul]Pożądana zmienna alokacja[/srodtytul]

W pierwszym kwartale większość funduszy zrównoważonych, w których zaangażowanie w akcje sięga około 50 proc., zanotowała straty. Jednak dzięki poprawie sytuacji na giełdzie w drugim kwartale udało się odrobić je z nawiązką.

Szczególnie dobrze wypadły fundusze o zmiennej alokacji aktywów. Zarządzający funduszem ING Selektywny Plus musieli w ostatnim czasie dokonać małej rewolucji w portfelu. I w drugim kwartale wypracowali prawie 33 proc. zysku. Tak sztuka udała się tylko funduszowi akcji Allianz Plus. W okresie roku i trzech lat miał on bardzo slabe wyniki.

ING Selektywny Plus znajduje się w grupie funduszy mieszanych, ale nie jest typowym zrównoważonym. Jego polityka inwestycyjna polega na angażowaniu od zera do 100 proc. środków w akcje (niedowartościowane, z emisji pierwotnych, spółki będące przedmiotem przejęć) lub od zera do 100 proc. w obligacje.

Najbardziej stabilne wyniki we wszystkich badanych okresach osiągnęły: Allianz Aktywnej Alokacji, BPH Aktywnego Zarządzania oraz Lukas Dynamiczny Polski. Natomiast wśród funduszy działających krócej na szczególną uwagę zasługuje Pioneer Aktywnej Alokacji.

Ale nie wszyscy zarządzający mieli wyczucie rynku. Niektórzy przeciwstawili się wzrostowemu trendowi. Efekt jest taki, że fundusze PZU Optymalnej Alokacji i AIG Aktywnej Alokacji Plus jako jedyne w tym półroczu zanotowały straty. A przecież nazwa powinna zobowiązywać.

Decydując się teraz na zakup jednostek, warto rozważyć inwestycję właśnie w sprawnie zarządzany fundusz o zmiennej alokacji aktywów.

Na razie funduszom zrównoważonym tylko w najkrótszym trzymiesięcznym okresie udało się wypracować średni wynik lepszy od wzorca. Im dalej w przeszłość, tym było gorzej. W trzyletnim okresie inwestycji przeciętna strata była już prawie o 11 pkt proc. większa.

Za to najmniej zaangażowane na rynku akcji fundusze stabilnego wzrostu pokonały benchmarki w każdym analizowanym okresie. Wśród nich zdecydowanym liderem okazał się fundusz Idea Stabilnego Wzrostu. Ponadprzeciętne wyniki wypracował też BPH Stabilnego Wzrostu.

[srodtytul]Bezpieczne mniej bezpieczne[/srodtytul]

Z analizowanego przez nas zestawienia stóp zwrotu wynika, że najlepsze wyniki w bezpiecznym segmencie osiągają zarządzający BPH TFI, Idea TFI oraz PKO/CS TFI. Uzyskali oni ponadprzeciętne wyniki zarówno w grupie funduszy obligacji, jak i pieniężnych.

O ile jednak fundusze obligacji na tle benchmarków wypadają całkiem przyzwoicie (przeciętnie osiągnęły o około 1,4 pkt proc. wyższe stopy zwrotu), o tyle z funduszami pieniężnymi jest odwrotnie.

Statystyki psują zwłaszcza dwa fundusze: DWS Polska Płynna Lokata oraz Skarbiec Gotówkowy. Za pierwszym wciąż ciągną się nietrafione inwestycje w produkty strukturyzowane (Eirles Three i Earle Eigth).

W przypadku Skarbca sytuacja była podobna. Zainwestował w obligacje korporacyjne przedsiębiorstwa handlowego Reporter, które z powodu kryzysu utraciło płynność finansową. W rezultacie zarząd Skarbca sam złożył wniosek o ogłoszenie upadłości emitenta. Rekompensatą dla klientów było obniżenie o połowę opłaty za zarządzanie funduszem.

Widać zatem, że zwłaszcza w czasie kryzysu nawet pozornie bezpieczny fundusz może być źródłem sporych strat. W obligacje Reportera zainwestował też Legg Mason Fundusz Korporacyjny, którego wyniki również są słabe.

Papiery Reportera był dość łakomym kąskiem. Ich oprocentowanie sięgało prawie 12 proc., czyli ponad dwa razy więcej niż rentowność obligacji rządowych.

[ramka][srodtytul]Opinia: Jarosław Lis, zarządzający Union Investment TFI[/srodtytul]

W ostatnich kilkunastu tygodniach doszło do silnego odreagowania spadków z poprzednich 20 miesięcy. Okres ten doskonale wpisuje się w typowy przebieg silnej dekoniunktury. Podobnie było w poprzednich cyklach, czyli w latach 1994 – 1995 czy 2000 – 2002. W obu przypadkach po okresie załamania można było osiągnąć na rynku akcji ponadprzeciętne zyski. W takich momentach niewiele osób stać jednak na przeciwstawienie się nastrojom i zainwestowanie pieniędzy w fundusze akcji. W obu przypomnianych wyżej okresach po długich spadkach następowało silne odbicie, podobne do tego z czasu luty – czerwiec 2009 r. Po czym dochodziło do korekty spadkowej. Opierając się na tej analogii, warto się zastanowić nad inwestycją w akcje. Można wykorzystać trwający obecnie spadek cen, który być może przeciągnie się na najbliższe kilka miesięcy. Trzeba jednak pamiętać, że inwestycja powinna trwać minimum trzy lata. Wybierając fundusz, należy zwrócić uwagę na jego historyczne wyniki, ryzyko wiążące się z inwestycją oraz wysokość opłat zarówno dystrybucyjnych, jak i za zarządzanie. Najlepiej rozłożyć ryzyko, wpłacając pieniądze do dwóch – trzech funduszy.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Opinia: Krzysztof Stupnicki, prezes AIG TFI[/srodtytul]

W tym roku inwestycje w zagraniczne fundusze akcyjne przyniosły bardzo zróżnicowane, ale dodatnie stopy zwrotu. Fundusze operujące na rozwiniętych rynkach kapitałowych (amerykański, europejski czy japoński) mają jednocyfrowe zyski. Fundusze lokujące na rynkach wschodzących zarobiły kilkakrotnie więcej, nawet ponad 40 proc. Rozpiętość wyników polskich funduszy akcyjnych jest podobna. Szybki wzrost cen akcji na rynkach wschodzących wynikał z przekonania, że wiele krajów z tej grupy utrzyma dodatni wzrost gospodarczy, a zeszłoroczne spadki cen na giełdach nie były uzasadnione sytuacją gospodarczą. Jeżeli ktoś uważa, że w przyszłym roku załamanie światowej gospodarki się pogłębi, nie powinien kupować żadnych funduszy akcji, ani polskich, ani zagranicznych.

Zainteresowanie rynkami wschodzącymi wciąż się utrzymuje. Dlatego operujące tam fundusze notują dopływ nowych środków. Może to doprowadzić do dalszych zwyżek przed końcem roku. [/ramka]

[ramka][srodtytul]Podstawowe rodzaje funduszy[/srodtytul]

[b]Akcyjne[/b]

Inwestują w akcje spółek notowanych na giełdzie, a tylko niewielką część środków lokują w dłużne papiery wartościowe (głównie obligacje skarbowe) czy depozyty bankowe (chodzi o zagwarantowanie wypłat klientom chcącym wycofać oszczędności). Wartość ich jednostek może podlegać znacznym wahaniom, a więc ryzyko ponoszone przez inwestora jest duże. W czasie niekorzystnej sytuacji na giełdzie fundusze takie mogą notować straty. Ich celem jest osiągnięcie wysokich dochodów w długim, co najmniej kilkuletnim, okresie.

[b]Obligacyjne[/b]

Inwestują przede wszystkim w stosunkowo bezpieczne papiery skarbowe oraz na rynku pieniężnym. Przeważającą część ich portfela stanowią obligacje emitowane przez Skarb Państwa.

Nieco mniejszy udział mają bony skarbowe, choć to właśnie one (konkretnie 52-tygodniowe) są na ogół benchmarkiem, czyli portfelem wzorcowym, z którym porównywane są wyniki tego rodzaju funduszy; zarządzający stara się więc, by osiągnąć co najmniej taki zysk, jaki przyniósł w danym okresie portfel wzorcowy.

[b]Rynku pieniężnego[/b]

Uznawane są za najbezpieczniejsze, ale jednocześnie są najmniej dochodowe. Inwestują głównie w papiery dłużne, takie jak bony skarbowe, komercyjne, obligacje skarbowe i komercyjne, depozyty międzybankowe; do ich portfeli dobierane są takie lokaty i papiery, które wygasają (są wykupywane) nie później niż za rok. Fundusze te zapewniają dostęp do rynków finansowych zarezerwowanych dla inwestorów z dużymi pieniędzmi (np. żeby kupić bony skarbowe czy komercyjne, trzeba dysponować znacznymi kwotami). Są doskonałą alternatywą dla lokat bankowych. Ich wielką zaletą jest to, że środki (w całości lub częściowo) można wycofać, nie tracąc osiągniętych już zysków.

[b]Zrównoważone[/b]

Łączą cechy funduszy akcyjnych, obligacyjnych i rynku pieniężnego. Lokują środki we wszystkich segmentach rynku kapitałowego w proporcjach uzależnionych od aktualnej sytuacji rynkowej. Pole do popisu mają zatem zarządzający. Hossa na giełdzie powinna być przez nich wykorzystywana do powiększania akcyjnej części portfela kosztem papierów dłużnyc. Odwrotnie powinno się dziać podczas bessy. Zyski w głównej mierze zależą od tego, jak dobrze zarządzający potrafią oceniać sytuację na rynku i dostosowywać do niej swoje decyzje inwestycyjne.

[b]Stabilnego wzrostu[/b]

Oprócz obligacji i bonów skarbowych mogą mieć w portfelu trochę akcji. Głównym ich celem jest długotrwały wzrost wartości jednostek uczestnictwa. Już same nazwy funduszy (senior, emerytura czy III filar) wskazują, że dobrze nadają się one do oszczędzania na starość. —c.a.

Wyniki funduszy na podstawie danych firmy Analizy Online, benchmarki – wyliczenia własne.[/ramka]

[ramka][b]Benchmarki „RZ”[/b]

Wyniki inwestycyjne funduszy można odnieść do średniego wyniku danej grupy. Jednak więcej o skuteczności zarządzających można powiedzieć, porównując roczne stopy zwrotu funduszy z wynikiem, jaki przyniósłby wzorcowy portfel. Oczywiście dla każdej grupy funduszy musi to być inny wzorzec, dopasowany do ich strategii.

Dla podstawowych grup funduszy operujących na naszym rynku stworzyliśmy następujące [b]wzorce (benchmarki)[/b]:

- wzorzec dla funduszy akcyjnych składa się w 80 proc. z WIG, w 20 proc. ze średniej stopy zwrotu z obligacji skarbowych,

- dla funduszy akcyjnych małych i średnich spółek: w 80 proc. z mWIG40, w 20 proc. ze średniej stopy zwrotu z obligacji skarbowych,

- w przypadku funduszy zrównoważonych jest to: 50 proc. WIG, 50 proc. średnia stopa zwrotu z obligacji skarbowych,

- dla funduszy stabilnego wzrostu: 35 proc. WIG, 40 proc. średnia stopa zwrotu z obligacji skarbowych, 25 proc. średnia stopa zwrotu z bonów skarbowych,

- wzorzec dla funduszy obligacji w 80 proc. składa się ze średniej stopy zwrotu z obligacji skarbowych, a w 20 proc. ze średniej stopy zwrotu z bonów skarbowych,

- wzorcem dla funduszy pieniężnych w całości jest średnia stopa zwrotu z bonów skarbowych.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Jakie opłaty[/srodtytul]

Przy zakupie jednostek uczestnictwa funduszy pobierana jest opłata dystrybucyjna. W przypadku jednostek typu A jest ona odejmowana od wpłacanej przez klienta kwoty. Dopiero po tej operacji pozostała suma jest przeliczana na jednostki uczestnictwa.

W przypadku jednostek typu B prowizja jest pobierana przy odsprzedaży jednostek.

Występuje także forma pośrednia – typ C. Wtedy opłata jest podzielona na dwie części. Pierwszą wnosi się przy zakupie, a drugą przy umarzaniu jednostek. W niektórych funduszach wielkość tej drugiej części zależy od czasu, po jakim następuje umorzenie jednostek. Im czas dłuższy, tym opłata mniejsza.

Większość towarzystw funduszy inwestycyjnych (TFI) stosuje zasadę, że im wyższa wartość inwestycji, tym niższa opłata dystrybucyjna. Na przykład w Pioneer Pekao TFI, gdy inwestuje się w fundusz akcji (jednostki typu A) mniej niż 10 tys. zł, opłata wynosi 5 proc., a przy kwocie w przedziale od 50 do 100 tys. zł – 3 proc. W BZ WBK AIB TFI są to kwoty odpowiednio: 1,5 – 2 proc. i 0,5 proc. W Skarbiec TFI inwestor powierzający do 1,5 tys. zł płaci 5,5 proc., a jeśli jest to od 12 tys. do 20 tys. zł, prowizja wynosi 4,5 proc.

W niektórych towarzystwach podstawą do ustalenia wysokości prowizji jest suma bieżącej wpłaty i tego, co już zgromadziliśmy we wszystkich funduszach danego TFI, w innych zasada ta dotyczy tylko konkretnego rodzaju funduszu. Towarzystwa funduszy inwestycyjnych czasami w ramach promocji rezygnują z prowizji lub stosują inne stawki dla stałych klientów.

Wyższe opłaty obowiązują w funduszach o większym ryzyku inwestycyjnym. Zakup jednostek funduszu akcyjnego czy zrównoważonego może kosztować nawet 5 proc. Natomiast przy funduszach bezpieczniejszych (np. obligacji, pieniężny) opłata jest znacznie niższa, z reguły nie przekracza 2 – 2,5 proc.

Występuje ponadto opłata za zarządzanie środkami. Jest ona podawana w procentach w skali roku. Waha się od 1 do 5 proc. w zależności od funduszu. Przy czym też mniej płaci się w funduszach bezpieczniejszych, a więcej w akcyjnych.

Prowizja za zarządzanie jest codziennie odejmowana od aktywów brutto, czyli od pieniędzy, jakimi zarządza fundusz. Dopiero po tej operacji wyliczana jest wartość jednostki uczestnictwa. Opłata jest zatem niezauważalna dla inwestora, bo faktycznie jest ukryta w cenie jednostki.

—a.o.r.[/ramka]

Stopy zwrotu funduszy, osiągnięte w okresie trzymiesięcznym, półrocznym, rocznym i trzyletnim, porównaliśmy do wzorców zwanych benchmarkami (ich konstrukcję podajemy w ramce na >D3). Po raz kolejny potwierdziła się zasada, że dużo łatwiej powiększać zyski niż ograniczać straty.

W krótkim terminie (trzy i sześć miesięcy), kiedy na giełdzie mieliśmy wzrosty indeksów, fundusze z łatwością pokonały benchmarki. Gdy jednak z inwestycjami zahaczamy o czas bessy (rok, trzy lata), wyniki są dużo gorsze od wzorca.

Pozostało 96% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy