Słabe czasy dla złotego minęły

Polska waluta będzie się umacniać. Optymiści są przekonani, że kurs w relacji do euro spadnie w 2010 r. poniżej 3,8 zł. Ekonomiści uważają, że pomoże w tym rząd, aby ustrzec się przed przekroczeniem progu 55 proc. w relacji długu do PKB

Publikacja: 16.11.2009 00:49

Słabe czasy dla złotego minęły

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Największe światowe banki nie są jednomyślne, ile będziemy płacić za euro pod koniec tego i przyszłego roku. Co prawda nikt już nie prognozuje – tak jak na początku roku – osłabienia złotego do 5 zł za euro, jednak rozbieżności są znaczne.

Optymiści uważają, że jeszcze w tym roku złoty umocni się do 3,8 zł za euro. Pesymiści stawiają na zbliżony poziom do obecnego – w piątek za euro płacono 4,12 zł – bądź osłabienie do 4,43 zł za euro. Wszyscy sugerują jednak, że rok 2010 będzie tym, w którym obserwować będziemy umocnienie naszej waluty.

– Świat zaczyna odbijać się od dna. Prognozy dotyczące PKB są coraz lepsze, a inwestorzy coraz przychylniejszym wzrokiem spoglądają na region Europy Środkowo-Wschodniej – mówi Radosław Bodys z Merrill Lynch. Jego zdaniem sytuacja z pierwszej połowy tego roku, kiedy wahania kursowe były ogromne, bo ciągle wieszczono nam recesję, a deficyt na rachunku obrotów bieżących rósł, już się nie powtórzy. Tym bardziej że ostatnie dane mówią, iż w handlu z zagranicą jesteśmy niemal na zero. Saldo rachunku bieżącego wyniosło we wrześniu minus 57 mln euro. Na wieść o tym złoty się umocnił – za euro płaciliśmy mniej niż 4,2 zł.

– Dodatkowo złotemu pomagać będą działania rządu – uważa ekonomista Merrill Lynch. – Skoro politycy nie zdecydowali się na obniżenie rent i emerytur oraz płac dla budżetówki, spodziewam się, że zechcą podjąć działania, aby umacniać walutę. Może w tym pomóc np. zapowiadane zmniejszenie składki do OFE, które wpłynie na zmniejszenie zadłużenia kraju o 13 mld zł.

Mirosław Gronicki, były minister finansów, wylicza, że gdyby kurs złotego w stosunku do euro spadł do 3,5, czyli o 20 proc., zadłużenie Polski w relacji do PKB obniżyłoby się o 2 pkt proc. – Osobiście nie wierzę w tak mocną złotówkę – mówi ekonomista. – Interwencjom rządu musiałby bowiem towarzyszyć wzrost inwestycji połączony z napływem kapitału obcego do naszego kraju oraz szybszy wzrost gospodarczy, sięgający 5 proc. PKB. A to nie jest możliwe.

Optymistyczne scenariusze dla Polski na przyszły rok mówią o tempie wzrostu sięgającym góra 3,5 proc., a wolne środki ciągle jeszcze inwestorzy w pierwszej kolejności będą lokować u siebie. – Jednak możliwości wzmocnienia złotego są i pewnie kurs naszej waluty sięgnie pod koniec tego roku 4,1, a rok później 3,8 zł za euro – uważa Gronicki.

Duże rozbieżności w prognozach kursu walut nie cieszą eksporterów. Co prawda Michał Dybuła, główny ekonomista BNP Paribas, sądzi, że gdyby zabezpieczyli oni przyszłoroczne transakcje na obecnym kursie złotego, to nie straciliby, jednak oni sami takiej pewności nie mają.

– Cały czas monitorujemy sytuację i staramy się przeprowadzać transakcje w najdogodniejszym momencie – wyjaśnia Marek Ziemecki, dyrektor finansowy Polmosu Siedlce. – Poza tym udało nam się tak podpisać umowy z kontrahentami, aby móc w razie potrzeby skorygować cenę towarów. Wszelkich innych sposobów firmy unikają jak ognia.

– Jak pokazała historia, na opcjach można było bardzo wiele stracić – mówi Henryk Orfinger, szef rady nadzorczej Irena Eris. – Wolę więc analizować prognozy i na tej podstawie próbować oszacować kurs. Orfinger uważa, że sytuacja w kraju i na świecie powoli się stabilizuje, a wraz z nią kursy walut.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail]

Największe światowe banki nie są jednomyślne, ile będziemy płacić za euro pod koniec tego i przyszłego roku. Co prawda nikt już nie prognozuje – tak jak na początku roku – osłabienia złotego do 5 zł za euro, jednak rozbieżności są znaczne.

Optymiści uważają, że jeszcze w tym roku złoty umocni się do 3,8 zł za euro. Pesymiści stawiają na zbliżony poziom do obecnego – w piątek za euro płacono 4,12 zł – bądź osłabienie do 4,43 zł za euro. Wszyscy sugerują jednak, że rok 2010 będzie tym, w którym obserwować będziemy umocnienie naszej waluty.

Pozostało 82% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy