Według stanu na koniec marca 2010 r. środki zgromadzone w funduszach inwestycyjnych wzrosły do 101,2 mld zł, a miesięczna dynamika była najwyższa od połowy 2007 r., kiedy napływ pieniędzy był rekordowo wysoki (wynosił 12 – 15 mld zł miesięcznie). W czerwcu i lipcu 2007 r. na fali giełdowej hossy i pod wpływem wszechobecnych reklam klienci kupowali głównie jednostki najbardziej ryzykownych funduszy akcji. Wtedy do funduszy tych trafiało nawet 60 proc. inwestowanych pieniędzy.
Pamiętamy, jak to się skończyło. W lipcu 2007 r. mieliśmy szczyt hossy. Potem indeksy giełdowe spadały, a wraz z nimi wartość oszczędności klientów funduszy akcyjnych.
[srodtytul]Preferowane jest bezpieczeństwo[/srodtytul]
Obecnie sytuacja jest inna. Od ponad roku na giełdzie mamy tendencję wzrostową. Sprzyja to napływowi środków do funduszy. Jednak są one wpłacane przede wszystkim do funduszy pieniężnych i papierów dłużnych.
Potwierdza to Krzysztof Lewandowski, prezes Pioneer Pekao TFI, największego na rynku pod względem zgromadzonych aktywów. – Mamy za sobą rok dodatniej sprzedaży netto, co może świadczyć o zmianie tendencji. W pierwszym kwartale 2010 r. większość klientów wybierała inwestycje w fundusze bezpieczne: obligacyjne i papierów dłużnych. Pokazuje to, że wciąż utrzymuje się awersja do ryzyka – mówi Krzysztof Lewandowski.