Francuzi będą musieli pracować dłużej i dłużej płacić składki na swe emerytury – ogłosił minister pracy Eric Woerth po skonsultowaniu pakietu z prezydentem Nicolasem Sarkozym.
Limit wieku uprawniający do pobierania pełnych świadczeń wzrośnie z 60 lat obecnie do 62 za osiem lat, okres płacenia składek z 40,5 do 41 lat i trzech miesięcy. Ponadto dodatkowym podatkiem zostaną obłożone zarobki kominowe i zyski kapitałowe.
– Dłuższa praca jest nieuchronna. Nie ma innego czarodziejskiego rozwiązania – dodał Woerth. Mimo proponowanych zmian Francuzi nadal będą w grupie najmłodszych europejskich emerytów.
Planowane zmiany mają umożliwić zlikwidowanie do 2018 r. deficytu w funduszu emerytalnym, bo nowe podatki dadzą dodatkowo 3,7 mld euro.
Projekt reformy zostanie przyjęty przez rząd w lipcu, a we wrześniu trafi do parlamentu. Reforma systemu emerytalnego, zatwierdzonego w 1982 r. przez ekipę socjalistów, była dotąd tematem tabu. Plany jej przeprowadzenia wywołały zdecydowane protesty związków zawodowych. We wtorek na apel Force Ouvriere przeciw reformie demonstrowało w Paryżu kilka tysięcy Francuzów. Sześć innych związków wezwało do strajku powszechnego 24 czerwca.