Początek dnia na zachodnich giełdach był bardzo udany. Ceny akcji rosły siódmą sesję z rzędu. Inwestorzy dobrze przyjęli aukcję hiszpańskich obligacji 10- i 30-letnich. Sprzedano całą przewidzianą pulę wartą 3,5 mld euro. I choć rentowność była wysoka, uspokoiło to trochę rynki finansowe – twierdzą analitycy.
W reakcji na udaną aukcję zachodnie giełdy poszły w górę o przeszło 0,5 proc. Jeszcze lepiej wypadły rynki wschodzące. W Turcji i Rosji ceny rosły w pewnym momencie o 2 proc. Zwyżkom nie przeszkodziły dane na temat bezrobocia w USA, choć były dużo gorsze od oczekiwań. W ubiegłym tygodniu przybyło 472 tys. nowych bezrobotnych, podczas gdy spodziewano się 450 tys. Inflacja w USA w maju spadła do 2 proc. rok do roku, co było zgodne z prognozami.
Obraz uległ zmianie późnym popołudniem, po publikacji indeksu Fed z Filadelfii pokazującego aktywność gospodarczą. Gdy okazało się, że indeks spadł do najniższego poziomu od prawie roku (wyniósł 8 pkt, oczekiwano 20,9 pkt), giełdy wyraźnie wyhamowały zwyżki. Na zamknięciu Dow Jones drożał o 0,24 proc., Nasdaq o 0,05 proc., a S&P o 0,13 proc.
Warszawski parkiet przez cały dzień odstawał od reszty świata i nie zmieniło się to do końca notowań. WIG20 stracił 1,3 proc. Giełdę w dół pociągnęły akcje PKO BP, którego kurs spadł o prawie 3 proc. Inwestorzy obawiają się, że ewentualny zakup BZ WBK może spowodować wstrzymanie dywidendy przez PKO BP. Na ten cel bank ma przeznaczyć 1 mld zł, czyli 0,8 zł na każdą akcję. Na walorach banku skupił się też obrót. W sumie właściciela zmieniły akcje za ponad 1,5 mld zł, z czego 18 proc. przypadło właśnie na PKO BP.
Liderami wzrostu były akcje Karenu i Komputronika, których ceny rosły w tempie dwucyfrowym (analiza poniżej). Wczoraj na GPW zadebiutowała dziesiąta spółka w tym roku – ABC Data. Kurs praw do akcji wzrósł na zamknięciu notowań o 0,43 proc. Przeciętna stopa zwrotu z akcji tegorocznych debiutantów wynosi niespełna 3 proc.