Kompozycje jego autorstwa znajdują się w domach śmietanki towarzyskiej Paryża, w butikach i na przyjęciach organizowanych na całym świecie przez tak renomowane marki jak Christian Dior, Givenchy, Gucci, Boucheron, Hermes.
Rozmawiamy z Erikiem Chauvin, artystą bukietów, który w swojej sztuce najbardziej kocha to, że przemija i można tworzyć ją od nowa.
[b]Czy w kwiaciarstwie istnieją trendy jak w modzie?[/b]
Oczywiście w kolorach lub w tym, że jakiś kwiat staje się popularny. Osobiście sam chcę kreować tendencje, za którymi inni podążą. Inspiracji szukam w naturze. Ogrody, parki, lasy, pola – wszystko mnie w nich zachwyca. Chodzę na wystawy malarstwa, pokazy mody. To, co widziałem u Johna Galliano lub Jeana-Paula Gaultiera, przesadzam na swoje kwiatowe poletko. Kiedy Dior zaproponował kolekcję w stylu gotyckim, która bardzo mi przypadła do gustu, zrobiłem bukiety w czerni i różu.
[b]Czy pozwala pan sobie na ekstrawagancje jak znani projektanci mody?[/b]