Kulczyk nadal wlalczy o Eneę

Według nieoficjalnych informacji Kulczyk Holding obiecał, że nie sprzeda akcji Enei przez dziesięć lat

Publikacja: 05.11.2010 03:28

Gdyby umowy z Elektronem nie zawarto, resort może negocjować z innym inwestorem

Gdyby umowy z Elektronem nie zawarto, resort może negocjować z innym inwestorem

Foto: Rzeczpospolita

Kulczyk Investments złożył ostateczną ofertę na kupno 51 proc. akcji Enei, oferując znacznie powyżej 25 zł za akcję. Inwestor dotrzymał terminu wyznaczonego przez Ministerstwo Skarbu Państwa.

Przedstawiciele resortu potwierdzili wczoraj, że trwa analiza dokumentów. Jak mówił w ostatnich dniach minister skarbu Aleksander Grad, trzeba sprawdzić źródła finansowania przedstawione przez Elektron, spółkę, która złożyła ofertę na Eneę na mocy gwarancji udzielaonych przez Kulczyk Holding.

Jak podała wczoraj Agencja Reutera, Elektron oferuje znacznie powyżej 25 zł za jedną akcję Enei. Oznacza to, że za kontrolny pakiet akcji Enei spółka z grupy należącej do najb0gatszego Polaka jest skłonna zapłacić ponad 5,6 mld zł. Ze względu na to, że pełna prywatyzacja Enei nastąpi w drodze wezwania giełdowego na 100 proc. jej walorów, inwestor musi mieć zarezerwowane 11 mld zł.

Jan Kulczyk w niedawnej rozmowie z ”Rz” zapewnił, że ponad połowa tej kwoty pochodzić będzie ze środków własnych. Oznaczałoby to, że grupa Kulczyka miałaby z własnych środków wygospodarować co najmniej 2,8 zł mld zł w gotówce (taka jest wartość połowy pakietu akcji Enei kupowanego od Skarbu Państwa).

Jak doniosła Agencja Reutera, która powołała się na nieoficjalne informacje, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Skarb Państwa zaakceptuje ofertę Elektronu. Osoby zbliżone do resortu skarbu mówią, że decyzje zapadną w najbliższych dniach. Zasady przetargu na Eneę są takie, że gdyby umowa ze spółką Jana Kulczyka nie została zawarta, to resort skarbu mógłby wrócić do rozmów z innym inwestorem. Do ostatniego etapu negocjacji oprócz Kulczyk Investments dotarł francuski GDF Suez.

– Ze względu na znaczenie Enei dla bezpieczeństwa energetycznego kraju transakcja powinna być przejrzysta, a tymczasem pozostaje wiele niewiadomych. Problemem jest to, że nie wiemy, kto tak naprawdę kupuję tę firmę, czy ma finansowanie i jak będzie nią zarządzał – mówi Władysław Mielczarski, ekspert branży energetycznej. – Sam Kulczyk Holding poza handlem energią na niewielką skalę nie ma doświadczenia w zarządzaniu dużą grupą energetyczną – dodaje.

Według nieoficjalnych informacji Kulczyk Holding zobowiązał się w swojej ofercie do tego, że nie sprzeda akcji Enei przez dziesięć lat. Inwestor deklaruje, że traktuje tę inwestycję w sposób długofalowy. Wśród finansistów już teraz pojawiają się dyskusje, czy blokada handlu obowiązywałby również, gdyby grupa Kulczyka postanowiła sprzedać nie Eneę, a sam Elektron.

Pojawiające się wczoraj nieoficjalne doniesienia na nowo wzbudziły nadzieję inwestorów na wezwanie na Eneę. Kurs akcji spółki wzrósł o 2,3 proc., do 24,17 zł. Właścicieli zmieniło 1,9 mln papierów. Takich obrotów walorami Enei nie było od kilku miesięcy. Enea rozpoczęła przyznawanie uprawnionym osobom akcji pracowniczych – trafiło do nich już 2,3 proc. walorów.

Kulczyk Investments złożył ostateczną ofertę na kupno 51 proc. akcji Enei, oferując znacznie powyżej 25 zł za akcję. Inwestor dotrzymał terminu wyznaczonego przez Ministerstwo Skarbu Państwa.

Przedstawiciele resortu potwierdzili wczoraj, że trwa analiza dokumentów. Jak mówił w ostatnich dniach minister skarbu Aleksander Grad, trzeba sprawdzić źródła finansowania przedstawione przez Elektron, spółkę, która złożyła ofertę na Eneę na mocy gwarancji udzielaonych przez Kulczyk Holding.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Ekonomia
Gminy przechodzą na OZE – nie zostań w tyle!
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Ekonomia
Pracownik w centrum uwagi organizacji
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń