Po innych transakcjach prywatyzacyjnych, w tym PZU, sprzedaż akcji GPW można potraktować jako symbol osiągnięć gospodarczych kraju i zdobytego przez Warszawę statusu centrum finansowego regionu – czytamy w artykule w „Euromoney”. Miesięcznik zauważył, że inwestorzy zaczęli różnicować kraje z tej części Europy. „Skorzystały na tym parkiety w Warszawie i Istambule, a straciły na Węgrzech czy w Rumunii” – czytamy.
– Cieszymy się, ale zdajemy sobie sprawę, że rynki finansowe mają krótką pamięć. Dlatego też spotykamy się cały czas z najważniejszymi funduszami zagranicznymi, prezentując im kondycję warszawskiego parkietu i planowane prywatyzacje – mówi Krzysztof Walenczak, wiceminister skarbu i jeden z architektów debiutu giełdy. Delegacja resortu odwiedzała niedawno m.in. Chiny i Hongkong, warszawska giełda promowała się także na forum w Davos.
Według Ministerstwa Skarbu w 2011 roku o miano najważniejszego debiutu walczyć może oferta Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
– Otrzymujemy sporo sygnałów i pytań w tej sprawie. W końcu chodzi o największego producenta węgla koksującego w Europie – wyjaśnia Krzysztof Walenczak. – Chciałbym, aby kolejna nagroda „Euromoney” powędrowała właśnie do JSW – to byłaby najlepsza promocja spółki, polskiego sektora wydobywczego i naszego rynku kapitałowego – podkreśla. Z dotychczasowych informacji wynika, że transakcja może być warta 3,5 mld zł. Debiut górniczej spółki planowany jest na drugą połowę roku.
Oferta GPW, przeprowadzona pod koniec października i listopada, opiewała na 1,2 mld zł i przyciągnęła ponad 300 instytucji, w tym szereg podmiotów z zagranicy (z 30 krajów i pięciu kontynentów).