Do prowadzenia wojny potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy – mawiał Napoleon Bonaparte. Przez ponad 200 lat, odkąd wypowiedział te słowa, nie straciły one nic na swojej aktualności.
Dziś jedna rakieta Tomahawk wystrzelona z amerykańskiego okrętu podczas operacji „Świt odysei" w Libii kosztuje ok. 1 mln dol. Tylko pierwsza salwa składała się ze 112 takich rakiet – łącznie kosztowała więc 112 mln dol.
Już na pierwszy rzut na współczesne działania zbrojne idą więc w bajońskie sumy. Przecież amerykańska wojna o niepodległość (1775 – 1783) kosztowała nominalnie raptem 101 mln dol. To mniej niż godzina operacji prowadzonej przeciwko trzecioligowemu przeciwnikowi, jakim jest dla koalicji libijski przywódca Muammar Kaddafi.
Ile może kosztować cała operacja? Trwająca ponad dwa miesiące, pod pewnymi względami podobna do obecnej, natowska operacja przeciwko Jugosławii w 1999 r. kosztowała szacunkowo ok. 3 mld dol. Kongres USA początkowo wygospodarował na nią 13 mld dol.
Według amerykańskich analityków działania w Libii (określane jako wprowadzenie strefy zakazu lotów nad tym krajem) będzie kosztowało zachodnią koalicję 3 – 8 mld dol. w ciągu sześciu miesięcy. Co sprawia, że współczesne wojny są takie drogie?