Ceny surowców zależne od Chin i sytuacji politycznej

Tomasz Chmal - ekspert ds. energetyki, Instytut Sobieskiego

Publikacja: 15.04.2011 03:47

Ceny surowców zależne od Chin i sytuacji politycznej

Foto: ROL

Rz: Czy w efekcie światowych konfliktów i katastrofy w Japonii, w wyniku której awarii uległa elektrownia jądrowa Fukushima, trwa jący od tygodni wzrost cen surowców energetycznych na świecie jest chwilowy czy raczej długotrwały?

Tomasz Chmal:

Ceny zależą od wielu czynników, a konflikty polityczne to jeden z nich. Pod uwagę trzeba brać też m.in. koniunkturę, która poprawiła się po kryzysie, ale też prace nad udostępnianiem nowych zasobów, np. gazu łupkowego. Ważne są również katastrofy naturalne i polityka klimatyczna. Biorąc to wszystko pod uwagę, trzeba stwierdzić, że ceny będą jeszcze przez jakiś czas rosły.

Surowcem, który ciągnie inne w górę, jest ropa. O ile jeszcze może zdrożeć?

Tak jak nikt nie przewidział kryzysu i spekulacji dotyczących cen ropy, która sięgała 140 dol. za baryłkę, tak trudno to teraz  prognozować, bo ropa jest nieprzewidywalna. Podaż, popyt, sytuacja polityczna i szybszy rozwój gospodarczy – to nie daje nadziei na obniżki, przynajmniej w perspektywie roku.

Jeśli uspokoi się sytuacja w Afryce oraz krajach arabskich i nie będzie kolejnych katastrof, to można się spodziewać zatrzymania zwyżek. O cenie surowców będzie w dużej mierze decydować gospodarka chińska. Jeśli ona nie zwolni – nie ma szans na obniżki.

To ile będziemy płacić za litr benzyny, skoro 5 zł było tą magiczną granicą?

Jesteśmy elementem większej układanki. Cena baryłki to ok. 40 proc. ceny litra paliwa na stacji. Obniżenie akcyzy na paliwo jest mało realne ze względu na sytuację budżetu, bo odpowiedzialna polityka wymaga pozostawienia tego rynkowi. Dlatego cena surowców powinna być impulsem do położenia większego nacisku na efektywność energetyczną, bo dzięki temu nasze rachunki mogą być niższe.

Ale przecież węgiel też drożeje, zwłaszcza koksowy, baza do produkcji stali.

Cena węgla bardziej zależy od koniunktury niż cen ropy. W Polsce ceny węgla są zwykle niższe niż w portach ARA (Amsterdam – Rotterdam – Antwerpia), ale niewiele, bo byłoby to wbrew logice biznesowej. Poza tym lada moment węgiel obłożony będzie akcyzą. Ten dla elektrowni nie.

Ale jeśli koksowy tak, to podrożeje koks, a w efekcie stal. A to oznacza wyższe ceny w innych dziedzinach gospodarki.

Ceny węgla energetycznego są bardziej stabilne. Ale w Polsce jest trochę tak, że przemysł dopłaca do regulowanego rynku energii odbiorców indywidualnych.

A jeśli się zbuntuje, to będzie szukać energii na Ukrainie czy Białorusi i z tym też trzeba się liczyć.

Najwolniej drożeje gaz, zwłaszcza w Polsce. Z czego to wynika?

Jego cena też jest uzależniona od produktów ropopochodnych, należy więc  się spodziewać wniosków PGNiG do URE o podwyższenie taryfy o kilka czy kilkanaście proc. Jednak w Polsce istotną rolę odgrywa to, że mamy ok. 4 mld m sześc. rocznie rodzimej produkcji, i to jest stabilizator.

—rozmawiała Karolina Baca

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy