- Zażalenie Gazpromu zostało odrzucone, jako bezpodstawne. Sprawa dotycząca Lietuvos Dujos będzie kontynuowana — zapowiedział w weekend Arwidas Sekmokas minister energetyki Litwy.
Gazprom w swoim stanowisku zaznaczył, że sztokholmski sąd odrzucając zażalenie, podał, że stanowisko Gazpromu jest „dostatecznie udowodnione, by koncern wygrał sprawę w sądzie w Wilnie".
W połowie czerwca Rosjanie wystąpili do międzynarodowego arbitrażu, by zakazał rozpatrywania przez litewskie sądy sprawy spółki Lietuvos Dujos (LD) — krajowego operatora gazowego na Litwie. Spółka należy w 37 proc. do Gazpromu, prawie 39 proc ma niemiecki E. ON, a 17 proc. litewski skarb państwa.
I to właśnie on złożył w sądzie Wilna pozew w sprawie działalności Lietuvos Dujos. Domaga się wyjaśnienia, czy działalność spółki jest zgodna ze statutem i interesami akcjonariuszy; a także usunięcia dwóch rosyjskich członków zarządu spółki: Walerija Gołubiewa (wiceprezes Gazpormu i LD) oraz Kiriła Sieliezniowa. Litwini uważają, że obaj wiceprezesi działają w interesach Gazpromu a nie akcjonariuszy LD.
Agencja Delfi przypomina, że wynajęcie prawników w tej sprawie kosztuje litewskich podatników ok. 4 mln euro. Walerij Gołubiew jest przekonany, że Litwa przegra proces w Wilnie.