Jeszcze nim Ofcom, regulator brytyjskiego rynku telekomunikacyjnego, rozpoczął przetarg na częstotliwości które mają posłużyć zbudowaniu sieci LTE, O2, operator komórkowy powiązany z Telefonica, ostro skrytykował poczynania regulatora w tej sprawie.
O2 kwestionuje zasadę, według której co najmniej czterech operatorów otrzyma w ramach przetargu bloki częstotliwości nie mniejsze niż 10 Mhz (w spektrum poniżej 1 GHz). Według O2 takie gwarancje są niczym innym jak pomocą publiczną, zakazaną przez unijne prawo.
Ograniczenia nałożone przez Ofcom oznaczają, że O2 nie ma szans na zdobycie tylu częstotliwości w paśmie 800 MHz na jakie liczyła spółka. Ofcom tłumaczy jednak, że pewne ograniczenia są konieczne, bo O2 (a także Vodafone) używają już części pasma 900 MHz. O2 odrzuca te argumenty, twierdząc że pasma 800 i 900 MHz są nieporównywalne do siebie, przy czym niższe częstotliwości są oczywiście cenniejsze ze względu na możliwości pokrycia dużych połaci terenów.
Według O2, Ofcom powinien zweryfikować i zmienić całą strategię organizacji przetargu na częstotliwości w paśmie 800 MHz.
Rezerwacja częstotliwości przeznaczonych na sieć LTE jest przedmiotem kontrowersji także w Polsce. Urząd Komunikacji Elektronicznej został wyrokiem sądu zmuszony do unieważnienia przetargu na częstotliwość 1800 MHz, która przypadła Mobylandowi, operatorowi z grupy TFI Midas.