Pierwszy dzień lipca nie przyniósł większych emocji na warszawskim parkiecie. WIG20 otworzył się na 0,04-proc. plusie. Kolejne godziny handlu nie przynosiły istotnych zmian.
Wpływ na notowania miały dane makroekonomiczne. O godz. 9 inwestorzy poznali wartość polskiego indeksu PMI dla przemysłu. Odczyt na poziomie 51,2 pkt okazał się słabszy od prognoz analityków, którzy oczekiwali 52,45 pkt. Lepszy okazał się za to amerykański indeks ISM dla przemysłu, który sprawił, że giełdy za oceanem w momencie zamknięcia GPW zyskiwały prawie 1 proc.
Przełożyło się to na finisz WIG20. Indeks największych polskich spółek zaliczył maksimum sesji po wzroście o 0,4 proc., na poziomie 2813 pkt, i oddalił się tym samym od psychologicznej bariery 2800 pkt.
Nieco słabiej dzień zakończyły pozostałe polskie indeksy. Wskaźnik średnich spółek zyskał jedynie 0,03 proc., a indeks małych firm stracił 0,02 proc. Na całym rynku widać jednak było małe zainteresowanie handlem. Obroty nie przekroczyły 600 mln zł.