W ciągu ostatniego miesiąca prawa do emisji CO2 (EUA) na giełdach spadły z poziomu ponad 16 euro do 12,2 euro za tonę.
— Wydaje się, że rynek zdyskontował już sygnały negatywnie wpływające na wartość EUA i w kolejnych dniach nastąpi powrót do obowiązującego od ponad dwóch lat trendu wzrostowego. Zarówno oczekiwania jak i działania uczestników rynku powinny mieć odzwierciedlenie w przyszłych wzrostach cen, zwłaszcza po pionierskiej deklaracji Niemiec o rezygnacji z energii jądrowej — mówi dr Juliusz Preś z firmy doradczej Consus.
Jego zdaniem utrzymywanie się cen uprawnień o powyżej 16 euro w pierwszej połowie czerwca było konsekwencją planu wyłączania kolejnych niemieckich reaktorów, który został ostatecznie przypieczętowany uchwaleniem w ostatnich dniach czerwca pakietu ustaw, zakładających rezygnację z energii atomowej oraz rozwój energii opartej na źródłach odnawialnych. Jednocześnie utrzymywaniu wartości certyfikatów sprzyjały wysokie ceny ropy naftowej panujące na światowych rynkach.
W drugiej połowie miesiąca ceny uprawnień gwałtownie spadły. — Przyczyn takiego rozwoju sytuacji należy upatrywać w niepokojących informacjach na temat greckiej gospodarki, które skupiły uwagę inwestorów pod koniec czerwca. Dopiero przyjęcie ustaw oszczędnościowych przez rząd grecki uspokoiło inwestorów i wyhamowało dalsze spadki cen uprawnień - dodaje dr Preś.
Kolejnym czynnikiem wpływającym na obniżenie cen praw było przyjęcie przez Komisję Europejską dyrektywy o efektywności energetycznej. Jej celem jest wspieranie państw członkowskich w staraniach o bardziej efektywne wykorzystania energii oraz wszelkich działaniach obniżających emisje CO2. Przyczyni się to w przyszłości do obniżenia zużycie energii, a co za tym idzie spadku popytu na uprawnienia EUA.