Ameryka uniknie niewypłacalności

Politycy w Waszyngtonie mówią o przełomie. Ustawa podnosząca dopuszczalny limit zadłużenia powinna na czas trafić na biurko Baracka Obamy

Publikacja: 01.08.2011 04:04

Republikanin John Boehner i Barack Obama, prezydent USA (fot. Jewel Samad)

Republikanin John Boehner i Barack Obama, prezydent USA (fot. Jewel Samad)

Foto: AFP

Według Białego Domu, bez porozumienia, już 2 sierpnia rządowi skończyłyby się pieniądze na regulowanie bieżących należności. W niedzielę, zaledwie na dwa dni przed tym terminem, kongresmeni ogłosili jednak, że są dużo bliżej porozumienia w sprawie podniesienia wynoszącego obecnie 14,3 bln dol. pułapu zadłużenia.

– Unikniemy ogłoszenia niewypłacalności – zapewnił wczoraj rano lider republikańskiej mniejszości w Senacie Mitch McConnell, dodając, że jest "bardzo blisko" zakomunikowania swoim partyjnym kolegom, że udało się w końcu porozumieć z demokratami.

Doradca Białego Domu David Plouffe mówił co prawda wcześniej w telewizji NBC, że porozumienia jeszcze nie ma, ale zaznaczał, że poczyniono postępy w negocjacjach. Demokratyczny senator Charles Schumer stwierdził zaś, że "niewypłacalność jest o wiele mniej prawdopodobna niż jeszcze dzień wcześniej".

Z niepotwierdzonych oficjalnie przecieków wynika, że pułap zadłużenia miałby zostać podniesiony w dwóch etapach. O bilion dolarów natychmiast, a o mniej więcej kolejne dwa biliony dolarów po ustaleniu przez komisję składającą się z przedstawicieli obu partii cięć budżetowych. Wydatki rządowe mają zostać w sumie ograniczone o trzy biliony dolarów w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Jeśli obu partiom za kilka miesięcy nie uda się porozumieć w sprawie drugiego etapu podnoszenia limitu, ma dojść do automatycznej redukcji deficytu budżetowego. Nie wiadomo jeszcze jednak, jak taki mechanizm miałby zadziałać.

Porozumienie nie przewiduje podwyżek podatków (na czym zależało republikanom) ani drastycznych cięć w opiece zdrowotnej dla osób starszych i biednych (Medicare i Medicaid) – czego domagali się demokraci.

Kompromisowe rozwiązanie zakłada też ponoć, że zarówno Izba Reprezentantów, jak i Senat poddadzą pod głosowanie poprawkę do konstytucji nakazującą zrównoważenie budżetu, ale jej przyjęcie nie będzie konieczne do drugiego etapu zwiększenia pułapu zadłużenia.

Nową ustawę musi najpierw zatwierdzić Izba Reprezentantów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Senat przegłosowałby ją jeszcze dziś albo we wtorek około południa czasu waszyngtońskiego. Tego samego dnia zostałaby ona podpisana przez prezydenta Obamę.

Dla rynków finansowych byłaby to bardzo dobra wiadomość. Nie tylko dlatego, że w razie braku kompromisu już od środy amerykański rząd mógłby mieć problemy z regulowaniem swoich zobowiązań, co doprowadziłoby do obniżenia ratingu kredytowego. Ale również dlatego, że nowa ustawa zmusi Kongres i Biały Dom do stanowczego cięcia wydatków.

Chociaż porozumienie wydawało się wczoraj bardzo prawdopodobne, to gdy zamykaliśmy to wydanie "Rz" nikt nie ogłosił jeszcze oficjalnie, że je zawarto. W niedzielę także w Senacie  odrzuciono  plan podniesienia dopuszczalnego pułapu zadłużenia o 2,4 bln dolarów opracowany przez przywódcę demokratów w Senacie Harry'ego Reida.

Jego poprawka przepadła większością jednego głosu - przeciw jej ustanowieniu było 49 senatorów, za - 50. Sam Reid po głosowaniu nie wydawał się zaskoczony jego wynikiem. - Wspólne stanowisko, nad którym pracujemy z administracją i Republikanami, nie jest jeszcze gotowe. Mamy nadzieję, że już wkrótce prace nad nim dobiegną końca - powiedział.

 

Według Białego Domu, bez porozumienia, już 2 sierpnia rządowi skończyłyby się pieniądze na regulowanie bieżących należności. W niedzielę, zaledwie na dwa dni przed tym terminem, kongresmeni ogłosili jednak, że są dużo bliżej porozumienia w sprawie podniesienia wynoszącego obecnie 14,3 bln dol. pułapu zadłużenia.

– Unikniemy ogłoszenia niewypłacalności – zapewnił wczoraj rano lider republikańskiej mniejszości w Senacie Mitch McConnell, dodając, że jest "bardzo blisko" zakomunikowania swoim partyjnym kolegom, że udało się w końcu porozumieć z demokratami.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień