Jeszcze dwa lata temu w polskiej debacie na temat stymulowania niskiego – i wciąż malejącego – współczynnika dzietności istotną rolę odgrywał pozytywny przykład Czech. Nagłówki głosiły, że nad Wełtawą dokonał się „cud demograficzny”, think tanki analizowały, „dlaczego Czeszki chętnie rodzą dzieci?”, a eksperci starali się rozwikłać „czeską tajemnicę”. Tymczasem teraz to właśnie tam coraz częściej słychać bicie na alarm. „Czesi mają mało dzieci i za 400 lat wymrą” – ostrzega jeden z lokalnych portali internetowych. Największy dziennik ekonomiczny wyraża obawę, że naród „wskutek niskiej dzietności wymiera równie szybko, co w czasach pandemii Covid-19”. Z kolei pewna miejscowa dziennikarka w swoim komentarzu narzeka, że słowo „demografia” najwyraźniej pozostaje obce czeskim politykom.