Inwesorzy poszukują pieniędzy na rynku finansowym

Giełdowi potentaci w kryzysie zaczęli intensywnie szukać pieniędzy na rynku finansowym

Publikacja: 06.10.2011 05:02

W tym roku spółki należące do najbogatszych Polaków mogą zdobyć na rynku blisko 6 mld zł. Pieniądze

W tym roku spółki należące do najbogatszych Polaków mogą zdobyć na rynku blisko 6 mld zł. Pieniądze pójdą albo na przejęcia, albo na spokojniejsze przetrwanie kryzysu.

Foto: Rzeczpospolita

Biznesy, jakie prowadzą, wsparte uznanymi nazwiskami dotychczas budziły zaufanie rynku. Tylko w tym roku pozyskali oni z rynku ponad 3 mld zł. Ale potrzeby są większe. Z zebranych przez nas danych wynika, że mogą sięgać kolejnych 3 mld zł.

Michał Sołowow, właściciel m.in. Cersanitu i Barlinka, którego giełdowy majątek wynosi 4,3 mld zł, zamierza dokapitalizować swoje spółki. Biorąc pod uwagę udział miliardera w kapitale obu firm, może to być łączna kwota około 180 mln zł. Natomiast wartość całych emisji może sięgnąć 300 – 350 mln zł. W obu przypadkach głównym powodem takich działań wydaje się próba obrony firm przed skutkami drugiej fali kryzysu.

Efekty kryzysu

W komunikacie Cersanitu można np. przeczytać, że „emisja spowoduje ograniczenie ryzyka pogorszenia sytuacji płynnościowej, jakie może wystąpić w sytuacji znacznego i długotrwałego spowolnienia światowych gospodarek".

Warto zwrócić uwagę, że obie firmy są mocno zadłużone. W przypadku Cersanitu relacja zadłużenia do kapitałów własnych według stanu na koniec czerwca wynosi 1,2, natomiast zobowiązania Barlinka ponaddwukrotnie przewyższają wartość kapitałów. Część pieniędzy z emisji najprawdopodobniej pójdzie na zmniejszenia zadłużenia.

Z kolei Zygmunt Solorz, właściciel Cyfrowego Polsatu, zamierza uporządkować swoje aktywa telekomunikacyjne poprzez zakup spółki Aero2. W tym celu planuje emisję akcji w kontrolowanym przez siebie NFI Midas. Szczegóły będą znane w połowie października, ale już wiadomo, że wartość emisji może sięgnąć 0,55 mld zł.

Okazje do przejęć

Kryzys stał się motorem rozwoju kontrolowanego przez Romana Karkosika Boryszewa. Biznesmen postanowił zainwestować w globalnych producentów komponentów do aut, których właściciele popadli w kłopoty podczas recesji w latach 2008 – 2009. Boryszew w II połowie zeszłego roku przejął od syndyków majątek grupy Maflow za 120 mln zł, a latem tego roku grupę AKT za 80 mln zł. Do tego firma nabyła kilka mniejszych, „pomocniczych" przedsiębiorstw – Theysohn i Wedo – za łącznie kilkanaście milionów złotych.

Boryszew jest też wciąż w grze o kilka innych koncernów. Ambicją spółki jest wskoczenie do pierwszej setki globalnych dostawców części do aut. Barierą wejścia jest 1,6 mld dol. przychodów (według bieżącego kursu 5,2 mld zł).

Poprzednie akwizycje firma opłacała z emisji akcji. Niedawno wiceprezes Paweł Miller oszacował, że Boryszew byłby w stanie zorganizować 0,5 – 0,6 mld zł zewnętrznego finansowania, niewykluczone są też kolejne emisje.

– Finansowanie się zewnętrznym kapitałem jest droższe w momencie wysokiej rynkowej premii za ryzyko. W teorii przy zwiększonej zmienności na rynkach finansowych emitenci są zmuszeni do zrekompensowania ryzyka w niższej cenie emisyjnej w przypadku akcji lub wyższej marży odsetkowej w przypadku obligacji – wskazuje Jerzy Nikorowski, makler papierów wartościowych w BNP Paribas Bank Polska. – Jak najbardziej prawdopodobne jest to, że emisja nie dojdzie do skutku, jeśli inwestorzy nie będą przekonani co do atrakcyjności emisji względem porównywalnych aktywów na rynku. Z kolei absolutnie inna jest sytuacja

dotychczasowych akcjonariuszy przy SPO przy emisjach z prawem poboru (Cersanit, Barlinek), kiedy jako kapitałodawcy występują aktualni akcjonariusze. Z perspektywy inwestorów zewnętrznych decydująca będzie cena emisyjna nowych akcji oraz przedstawienie celu pozyskania kapitału – dodaje.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora c.adamczyk@rp.pl

Biznesy, jakie prowadzą, wsparte uznanymi nazwiskami dotychczas budziły zaufanie rynku. Tylko w tym roku pozyskali oni z rynku ponad 3 mld zł. Ale potrzeby są większe. Z zebranych przez nas danych wynika, że mogą sięgać kolejnych 3 mld zł.

Michał Sołowow, właściciel m.in. Cersanitu i Barlinka, którego giełdowy majątek wynosi 4,3 mld zł, zamierza dokapitalizować swoje spółki. Biorąc pod uwagę udział miliardera w kapitale obu firm, może to być łączna kwota około 180 mln zł. Natomiast wartość całych emisji może sięgnąć 300 – 350 mln zł. W obu przypadkach głównym powodem takich działań wydaje się próba obrony firm przed skutkami drugiej fali kryzysu.

Pozostało 80% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy