Europejscy politycy od dwóch lat starają się nie siać paniki. Uspokajają inwestorów, że sytuacja w strefie euro nie jest aż tak poważna, na jaką wygląda, a podejmowane przez nich działania ratunkowe w końcu okażą się skuteczne.
– Sytuacja we Włoszech nie jest aż tak krytyczna – twierdził ledwie kilka dni temu fiński premier Jyrki Katainen.
Takie wypowiedzi nie przekonują już jednak ani inwestorów, ani analityków. Wszyscy oni wiedzą, że euroland przechodzi poważny kryzys, który zagroził jego dotychczasowej egzystencji.
W stronę unii fiskalnej
Wrześniowy sondaż agencji Bloomberga, przeprowadzony wśród światowych inwestorów, jest dla eurolandu miażdżący.
51 proc. respondentów spodziewa się rozpadu strefy euro. 72 proc. wskazuje, że co najmniej jedno państwo opuści euroland w ciągu pięciu lat.