Nie ma odwrotu od reformy finansów

W trakcie swojego exposé premier Donald Tusk nie wyjaśnił, dlaczego w ciągu ostatnich czterech latach deficyt sektora finansów publicznych musiał wzrosnąć z 1,8 proc. PKB do około 8 proc. PKB, czyli poziomu najwyższego od 1989 r. i jednego z najwyższych w krajach Unii

Publikacja: 25.11.2011 03:07

Nie ma odwrotu od reformy finansów

Foto: Rzeczpospolita, Mirosław Owczarek MO Mirosław Owczarek

Red

Dlaczego tak się stało pomimo relatywnie dość wysokiego tempa wzrostu gospodarczego w Polsce i pomimo braku konieczności dokapitalizowania sektora finansowego, które to okoliczności były głównymi przyczynami dużego wzrostu deficytu i długu publicznego w innych krajach?

W odniesieniu do najbliższych czterech lat premier podtrzymał dotychczasową zapowiedź zmniejszenia deficytu sektora finansów publicznych do 1 proc. PKB w 2015 r. z oczekiwanego poziomu 6 proc. PKB w 2011 r. To dobrze. Ale premier nie wyjaśnił, w jaki sposób tak znaczne zmniejszenie w stosunkowo krótkim czasie ma być osiągnięte. W szczególności, w kontekście planu zmniejszenia relacji długu publicznego do PKB, premier nie wspomniał o prywatyzacji, w tym także sprzedaży dużych jeszcze ilości gruntów będących własnością Skarbu Państwa.

Program konwergencji (aktualizacja 2011) wysłany do Komisji Europejskiej w kwietniu 2011 r. informował nas i Komisję o planowanym znacznym spadku nakładów publicznych w relacji do PKB w kolejnych latach okresu 2012 – 2014 w trzech obszarach: inwestycji w środki trwałe, administracji publicznej i wydatków socjalnych.

W porównaniu z 2011 r. w 2014 r. wydatki inwestycyjne mają być według tego dokumentu niższe o 2,2 pkt proc. PKB (spadek z poziomu 6,8 do 4,6 proc. PKB), koszty administracji publicznej niższe o 2,1 pkt proc. PKB (spadek z 16,8 do 14,7 proc. PKB) oraz wydatki socjalne niższe o 0,8 pkt proc. PKB. W sumie oznaczałoby to spadek udziału tych trzech rodzajów wydatków w PKB o 5,1 pkt proc. Tak duży spadek wydatków jest istotnie potrzebny, aby osiągnąć zamierzone cele dotyczące deficytu budżetowego i długu publicznego. Ale premier nie odniósł się do tych niezwykle istotnych zapowiedzi sprzed kilku miesięcy. Jak mamy interpretować ten brak potwierdzenia decyzji poprzedniego rządu ze strony premiera nowego rządu?

Trafne oceny i nadzieja

Zdecydowanie najważniejsza dla gospodarki zapowiedź w exposé premiera, chociaż z konsekwencjami w obszarze finansów publicznych dopiero w dłuższej perspektywie, dotyczyła reform emerytalnych: stopniowego podwyższenia wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat, radykalnego i stopniowego zmniejszenia przywilejów służb mundurowych, pracowników prokuratury i sądownictwa oraz likwidacji KRUS połączonej ze zmniejszeniem przywilejów emerytalnych bogatszych rolników. Co do kierunku te zapowiedzi są całkowicie zgodne z dezyderatami chyba zdecydowanej większości ekonomistów, także Komitetu Monitorującego i kierownictwa BCC. Pozytywnym zaskoczeniem była zapowiedź rozpoczęcia wprowadzania w życie tych reform już od 2013 r.

Drugą znaczącą decyzją była zapowiedź podwyższenia składki rentowej o 2 pkt proc., czyli o około 8 mld zł rocznie (a nie o 13 mld, jak mówił premier), począwszy od lutego 2012 r. Podwyższoną składkę mają płacić pracodawcy. Ale reakcją pracodawców będzie zapewne oferta niższego wzrostu płac. O kosztach całkowitych pracy, płacowych i niepłacowych, decyduje bowiem rynek pracy, więc wzrostowi składki musi towarzyszyć kompensujący ją (po części lub nawet całkowicie) ruch po stronie płac. Ta decyzja premiera jest wymuszona dużym obecnie niedoborem sumy składek rentowych w stosunku do wydatków rentowych.

Unowocześnienie i zwiększenie opodatkowania wydobywanych niektórych bogactw naturalnych, np srebra i miedzi, ma sens z racji wyjątkowo i być może trwale wysokich cen rynkowych tych produktów. Natomiast zmiany w becikowym i uldze rodzinnej oraz wprowadzenie waloryzacji kwotowej mają mieć w swojej intencji praktycznie zerowe konsekwencje dla finansów publicznych, natomiast wyrażają głównie poczucie sprawiedliwości społecznej polityka Donalda Tuska. Kwotowa waloryzacja może być jednak zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny, jeśli ta sama kwota dla wszystkich świadczeniobiorców nie pokryje utraty wartości wysokich świadczeń z racji inflacji.

Premier przyznał też otwarcie, że w pewnych obszarach ważnych dla przedsiębiorców, np. w sądownictwie gospodarczym czy biurokracji państwowej, jego dotychczasowy rząd nie wywiązał się z zobowiązań podjętych podczas poprzedniego exposé. Mówienie wprost o swoich błędach i w rezultacie problemach pozostających wciąż do rozwiązania jest rzadkością wśród polityków, ale warunkiem powodzenia w rozwiązywaniu tych problemów przez kolejny rząd.

Co może budzić niepokój

Niepokoi mnie zaproponowanie bardzo wolnego tempa wprowadzania reform emerytalnych. Czy ta propozycja wiąże się z oceną, że wyższe tempo byłoby dla rządu zbyt kosztowne politycznie? Czy lider polityczny wysokiej klasy nie powinien sobie poradzić z przekonaniem społeczeństwa do akceptacji szybszego tempa? Czy podnoszenie wieku emerytalnego o rok przez np. dwa lata nie byłoby lepszym posunięciem?

W najbliższych latach pojawia się duże ryzyko silnego wzrostu cen energii elektrycznej. Wynika to po części z przyjętego przez UE planu dotyczącego limitów dla poszczególnych krajów, w tym bardzo wymagających dla Polski, na emitowane do atmosfery ilości CO2, a po części z braku inicjatyw prywatyzacyjnych w obszarze energetyki. O tych kwestiach i o tym zagrożeniu nie usłyszeliśmy ani słowa.

Znaczna część Polski to tzw. ściana wschodnia. Na tym obszarze mamy wysoki przyrost naturalny i wyjątkowo wysokie bezrobocie, dużo biednych gmin mających kłopoty z absorpcją środków unijnych z uwagi na zbyt dla nich wysoki wkład własny, mało przedsiębiorców oraz szkolnictwo podstawowe i średnie na wyraźnie niższym poziomie niż w wielkich aglomeracjach miejskich. Potrzebny jest dla tej części kraju rządowy program gospodarczy na miarę tych problemów. BCC zaproponował w swoim dekalogu trzy kierunkowe propozycje takiego programu. Premier w swoim exposé ten społecznie i ekonomicznie ważny temat także całkowicie pominął.

Autor jest głównym ekonomistą Business Centre Club

Dlaczego tak się stało pomimo relatywnie dość wysokiego tempa wzrostu gospodarczego w Polsce i pomimo braku konieczności dokapitalizowania sektora finansowego, które to okoliczności były głównymi przyczynami dużego wzrostu deficytu i długu publicznego w innych krajach?

W odniesieniu do najbliższych czterech lat premier podtrzymał dotychczasową zapowiedź zmniejszenia deficytu sektora finansów publicznych do 1 proc. PKB w 2015 r. z oczekiwanego poziomu 6 proc. PKB w 2011 r. To dobrze. Ale premier nie wyjaśnił, w jaki sposób tak znaczne zmniejszenie w stosunkowo krótkim czasie ma być osiągnięte. W szczególności, w kontekście planu zmniejszenia relacji długu publicznego do PKB, premier nie wspomniał o prywatyzacji, w tym także sprzedaży dużych jeszcze ilości gruntów będących własnością Skarbu Państwa.

Pozostało 86% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy