Podobnie nie najlepsze prognozy ma BoE dla pozostałych krajów strefy euro, które teraz przeżywają głęboki kryzys gospodarczy. W przypadku Portugalii takie ryzyko wynosi 60 procent, zaś dla Irlandii i Włoch odpowiednio 50 i 40 proc. Jak wyjaśnił prezes brytyjskiego banku centralnego Mervyn King nie są to hipotetyczne założenia, ale ta prognoza wynika z bardzo drobiazgowych kalkulacji kosztów obsługi zadłużenia tych krajów na rynkach finansowych.

I nie ma znaczenia to,że w Portugalii i Irlandii  reformy zalecone przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i  Komisję Europejską idą zgodnie z planem.  Irlandczycy poinformowali w sobotę ,że mimo niższych od oczekiwanych wpływów z podatków i tak zdołali osiągnąć niższy deficyt budżetowy w tym roku - nie 10,3 proc. PKB jaki zakładało porozumienie, ale 10,3 proc. Wpływy podatkowe najprawdopodobniej wyniosą 34,2 mld euro wobec prognozowanych 34,9 mld.

Podobnie czarne prognozy, jak Bank of England rysują analitycy ING Banku.  Ich zdaniem rozpad strefy euro  spowodowałby  tam  głęboką recesję - PKB zmniejszyłby się o 9 proc.  Zaś  skutki tak głębokiego kryzysu byłyby odczuwalne aż do 2016 roku.W efekcie umocniłby się dolar   do poziomu 0,85 dolara za euro ( dzisiaj 1,35).