Przyjęty pod koniec grudnia 2011 r. na szczycie Unii Europejskiej plan zakładał, że prywatni wierzyciele Grecji zgodzą się na zamianę swoich wartych nominalnie 210 mld euro obligacji na nowe papiery o wartości 105 mld euro. Kluczem do sukcesu całej operacji jest jej dobrowolność. Oznacza to, że sektor bankowy musi się na nią zgodzić. W tym celu od miesięcy trwają rozmowy pomiędzy greckim rządem a prywatnymi wierzycielami, których reprezentuje Charles Dallara i Jean Lemierre, dwójka przedstawicieli Instytutu Finansów Międzynarodowych. W ostatni piątek negocjacje utknęły w martwym punkcie. Teraz poinformowano, że obaj panowie, powrócą do Aten, by ponownie zasiąść przy stole rozmów.
Grecji powoli kończy się czas na wypracowanie porozumienia. Od niego uzależniona jest wypłata pieniędzy w ramach drugiego pakietu ratunkowego. Bez niego kraj czeka w marcu bankructwo. W tym miesiącu Ateny muszą wykupić obligacje o łącznej wartości 14,5 mld euro co będzie niewykonalne bez pomocy z zewnątrz.