Zaskakująca czwartkowa informacja o stracie transakcyjnej JP Morgan w wysokości 2 miliardów dolarów po raz kolejny pokazała, dlaczego podatnicy nie chcą płacić za operacje Wall Street. Jednak określenie precyzyjnej definicji zasady Volckera, która ma zapobiec angażowaniu pieniędzy podatników w spekulacje rynkowe, okazuje się trudniejsze niż wytypowanie zmian w chińskim politbiurze.
Przez niemal dwa lata Fed nie potrafił zdecydować, co dokładnie głosi zasada Volckera. Regulatorzy orzekli jednak przynajmniej, kiedy ma ona wejść w życie. Czy jednak na pewno? W liście z 19 kwietnia Rada Gubernatorów Fedu wystosowała z pozoru prosty komunikat, potwierdzający, że „podmioty bankowe mają dwa lata od 21 lipca 2012 roku, na dostosowanie wszystkich swoich działań i aktywności" do wspomnianej zasady, „chyba że okres ten zostanie przedłużony przez Radę".
Skoro regulatorzy wyznaczyli termin, dlaczego zastrzegają „dodatkowe warunki" do jego spełnienia? Albo banki go zrealizują, albo nie. Czy gubernatorzy Fedu próbują zasugerować, że banki mogą, pomimo całej swojej dobrej woli, nie zrealizować celu nakreślonego przez mędrców z Fedu, nawet jeżeli formalnie spełnią termin? A może chcą się zabezpieczyć, ponieważ wciąż nie wiedzą, jakie powinny być ograniczenia transakcyjne, więc nie chcą zmuszać banków do przyjmowania standardów, z których sami się później wycofają?
Nie jest niespodzianką, że banki zinterpretowały ten list jako sygnał, iż mają dwa lata na wnoszenie skarg. Senator Carl Levin, demokrata z Michigan, twierdzi z kolei, że Fed powinien zacząć wymuszać zmiany natychmiast. Jednak on i inni deputowani popierający ustawę Dodda-Franka mogą mieć pretensje tylko do siebie, że do końca nie wiadomo, co i kiedy powinny robić banki.
Cały ten epizod może się wydawać zewnętrznym obserwatorom niedorzeczny. Jak można wyznaczyć racjonalny termin przed określeniem, co właściwie powinno się stać do tego czasu? Jednak w czasach ustawy Dodda-Franka możliwy jest każdy, nawet najbardziej niedorzeczny mandat, który staje się potem obowiązującą procedurą. W przypadku Komisji ds. Handlu Kontraktami Surowcowymi regulatorzy zaczęli proponować nowe przepisy dotyczące „dilerów swapowych", zanim ustalili definicję swapu i dilera.