Hossa na rynku obligacji sprawiła, że w ciągu ostatnich trzech lat najlepsze wyniki, przy niedużym ryzyku, przyniosły inwestycje w papiery dłużne. Kto samodzielnie kupił obligacje skarbowe na giełdzie, zarobił przeciętnie ponad 20 proc. Najlepsze okazały się obligacje o najdłuższych terminach wykupu oraz papiery indeksowane inflacją.
Fundusze obligacji również wypracowały przeciętnie ponad 20 proc. zysku. Tylko jeden fundusz, SKOK Etyczny 1, nie zdołał ochronić pieniędzy przed inflacją. Zarobił przez trzy lata 8,9 proc., a skumulowana inflacja wyniosła w tym czasie ponad 10 proc. A to oznacza, że klienci ponieśli realną stratę.
Zdecydowana większość funduszy obligacji wypracowała zysk przekraczający odsetki, jakie można było uzyskać w banku (13 proc. przez trzy lata ). Sztuka ta nie udała się jedynie wspomnianemu funduszowi SKOK Etyczny 1, funduszom: BPH Obligacji 2 i Pioneer Lokacyjny. Natomiast zarządzający UniKoroną Obligacje i Amplico Obligacji potrafili w tym czasie zarobić ponad 27 proc.
Również inwestycje w fundusze działające poza granicami (głównie w USA) przyniosły ponadprzeciętne stopy zwrotu. Wynik funduszu Pioneer Obligacji Dolarowych Plus to 61 proc. Należy do najlepszych na rynku niezależnie od rodzaju inwestycji.
Fundusze pieniężne zyskały średnio o ok. 1,5 pkt proc. więcej niż można było zarobić na standardowej lokacie bankowej. Wszystkim tego typu funduszom udało się zabezpieczyć kapitał przed skutkami inflacji.