- Innowacja wymaga odwagi, bo nigdy nie wiadomo, czy zadziała. Jakie są według pana powody, dla których firmy unikają lub obawiają się wprowadzania innowacji?
- W moim odczuciu, ma to związek z kulturą organizacji. Żeby stać się innowacyjnym przedsiębiorstwem, trzeba ten rodzaj myślenia zakorzenić w ludziach i w kulturze firmy. Bez tego będzie bardzo trudno. Patrząc na inne firmy, jak Google czy Apple, widać, że mają one niesamowicie innowacyjną kulturę pracy. To jest podstawa. Konieczne jest stworzenie odpowiedniej przestrzeni, środowiska dla ludzi, których praca zaowocuje innowacyjnymi pomysłami.
- Wiele firm zmaga się z kryzysem, gorszą sytuacją gospodarczą. Myśli pan,
że przedsiębiorstwom z taką kulturą innowacyjności łatwiej jest walczyć z kryzysem? Innowacja wiąże się przecież z większym ryzykiem…
- Dobre pytanie! W naszej firmie z poważnym kryzysem musieliśmy zmierzyć się w latach 2001-2003, co wiązało się również z bardzo istotną redukcją liczby pracowników. Ale dzięki trwałym podstawom i wartościom firmy, udało nam się dość szybko odwrócić złą sytuację i rozwijać się dalej.
- A jak pracownicy działów HR mogą wspierać identyfikację pracowników z firmą? W jaki sposób mogą zapoznawać nowych pracowników z kulturą organizacji i pomagać im w adaptacji?
- To nie tylko rola managerów HR. Wszyscy pracownicy firmy powinni być zaangażowani. Mamy ponad 180 tys. pracowników i staramy się, żeby wszyscy byli ambasadorami Ericssona. Oczywiście, z perspektywy HR-owców, możemy być ich przewodnikami, organizując odpowiednie szkolenia, wydarzenia specjalne, ale to już detale. O kulturze firmy trzeba mówić i to mówić często, tłumacząc znaczenie naszych wartości i dyskutując o tym, jak są rozumiane. Tutaj rola działu HR jest bardzo ważna. Ale potrzebna jest praca na wszystkich szczeblach, zaczynając od najwyższego. Hans Vestberg, nasz CEO, w każdym swoim wystąpieniu na temat Ericssona podkreśla, jak ważni dla firmy są ludzie.