Problem polega na tym, że wymienione fundusze znajdują się poza zasięgiem drobnego inwestora, ponieważ minimalna pierwsza wpłata wynosi 40 tys. euro (ponad 160 tys. zł).
W ostatnim roku powstała też spora grupa nowych funduszy absolutnej stopy zwrotu, np.: Ipopema Global Macro FIZ, Open Finance Absolute Return FIZ, Skarbiec Market Neutral czy Trigon Quantum Absolute Return FIZ. Na razie osiągają one dobre wyniki.
Inwestycje alternatywne
Zdaniem ekspertów ze względu na specyfikę funduszy absolutnej stopy zwrotu należy je traktować raczej w kategoriach inwestycji alternatywnych. Można rozważyć ulokowanie w nich najwyżej niewielkiej części oszczędności, zwłaszcza jeśli miałaby to być inwestycja długoterminowa. Po prostu fundusze absolutnej stopy zwrotu okazują się całkowicie nieprzewidywalne.
Duże ryzyko
Zdecydowana większość funduszy absolutnej stopy zwrotu to fundusze zamknięte (FIZ) lub specjalistyczne fundusze otwarte (SFIO). Dzięki takiej formule działania mają one szersze możliwości inwestycyjne. W praktyce oznacza to, że często są bardziej ryzykowne niż standardowe fundusze akcji przeznaczone dla szerokiej rzeszy inwestorów (FIO). Specjalistyczne fundusze (SFIO i FIZ) mogą dosyć swobodnie inwestować za pomocą instrumentów pochodnych, które pozwalają zarabiać zarówno na wzroście, jak i spadku cen akcji, walut czy surowców. Jednocześnie wykorzystują dźwignię finansową, która zwielokrotnia zyski lub straty. Mogą również kupować udziały w spółkach niepublicznych. Mają wyższe limity inwestycyjne niż zwykłe fundusze, np. akcji. Dzięki temu mogą ulokować w jednej spółce nawet do 20 proc. aktywów; w standardowych funduszach otwartych limity te są na poziomie 5–10 proc. Wadą funduszy specjalistycznych są wysokie pierwsze wpłaty. Z reguły wynoszą co najmniej 40 tys. euro lub równowartość tej kwoty w złotych. Ogranicza to dostęp do tych ryzykownych produktów osobom mniej doświadczonym i zamożnym.
Opinia dla „Rz"
Marcin Iwuć | dyrektor marketingu i komunikacji w ING TFI
Biorąc pod uwagę potencjał sprzedażowy, fundusz absolutnej stopy zwrotu jest z punktu widzenia TFI bardzo atrakcyjnym produktem. Wystarczy, aby przynosił solidne zyski w trakcie giełdowej koniunktury i nie tracił w czasie spadków, a szeroki strumień pieniędzy od inwestorów jest gwarantowany. Niestety, ta z pozoru prosta koncepcja wiąże się z bardzo trudnym do spełnienia warunkiem: trzeba umieć trafnie przewidywać krótko- i średnioterminowe zmiany kierunków na rynkach finansowych. Ponadto, jeszcze przed wystąpieniem takiej zmiany należy dostosować do niej strukturę portfela funduszu, stawiając na właściwe klasy aktywów w odpowiednich proporcjach. I wreszcie, dostosowanie to należy przeprowadzić na tyle efektywnie, aby koszty transakcji nie zniwelowały zysków. Na rynkach finansowych nie ma jednak zdarzeń pewnych, a jedynie prawdopodobne, więc nawet zaawansowane modele statystyczne i sygnały płynące z dogłębnej analizy danych rynkowych nie gwarantują sukcesu. Tymczasem oczekiwania klientów są jasno sprecyzowane: fundusz ma zarabiać zawsze, bez względu na koniunkturę. A działające na naszym rynku fundusze absolutnej stopy zwrotu w krótszych terminach osiągają dobre wyniki, jednak w dłuższych nie są w stanie ich powtórzyć. Z punktu widzenia inwestorów bardziej skuteczne jest konsekwentne trzymanie się własnej strategii, spójnej z akceptacją określonego ryzyka i opartej na czystych funduszach.