KOMENTARZ: Towarzysz R. ma rację!

Publikacja: 05.07.2013 06:00

Operatorm wolno walczyć (w granicach prawa) o swoje interesy, politykom wolno politykować i siać propagandę, a mnie wolno pisać, co o tym myślę. To tak na rozgrzewkę, bo po jednym z ostatnich komentarzy otrzymałem garść kwaśnych uwag, z których można by wysnuć tezę, że jednak mi nie wolno...

- Tylko silna konkurencja operatorów może dopomóc w realizacji celów Agendy Cyfrowej, dotyczących zasięgu sieci NGA i odsetka abonowanych linii "ultraszybkiego internetu" - napisało w ubiegłym tygodniu ECTA w komentarzu do okresowego raportu Komisji Europejskiej na temat stanu rynku telekomunikacyjnego w krajach Unii.

Chociaż ECTA też robi propagandę, to akurat pod tym stwierdzenie podpisuję się obiema rękami. I nie tylko z powodu ogromnej sympatii do aktualnego przewodniczącego tej organizacji (pozdrawiam!). Po prostu oczami swymi widzę, że tak to właśnie działa.

Jakby się operatorzy nie gimnastykowali, to telekomunikacja jest prostą usługą. Łączność, i tyle. Trudno wlać tu jakieś emocje, jak w branży galanterii skórzanej, albo w motoryzacji. Cena - czynnik zrozumiały i wymierny dla klienta - i przepustowość łącza - nieco bardziej abstrakcyjny - to w zasadzie dwa narzędzia marketingu ISP. Cenę zostawmy, bo to drażliwy temat. Z przepustowością jest fajniej, bo w ekonomiczny sposób daje szansę na obronę (a może nawet pdowyższenie!) marży, obniżenie CHURN, powiększeniu udziału w rynku.

Kiedyś klient rzeczywiście potrzebował wyższych przepustowości, ale to było dawno. Będę się kłócił, że od strony technicznej dobre 10 Mb/s wystarczy dzisiaj prawie każdemu, a już 30 Mb/s na pewno. I proszę mi cytować słynnych - i niecelnych - myśli z początku lat 80-tych na temat 64 kb/s, jako maksimum potrzeb. Ja mówię o tym, jakie łącza potrzebne są dzisiaj, a nie za 10 lat. Może i pojawią się usługi wymagającej nawet gigabitowego dostępu, ale dzisiaj ich nie ma. I jak by się nie wysilała Komisja Europejska nie przybędzie ich tylko dlatego, że przepustowości łączy wzrosną. Przepustowości następują za potrzebą klienta, nie przed nią. Inaczej, to by było marnotrawstwo.

No, ale operatorzy walczą między sobą o klientów i jak się wyżej powiedziało przepustowość, to jeden z niewielu czynników w tej walce. Nie ze zrozumienia dla Neelie Kroes, ale dla troski o swoje EBITDA UPC Polska stara się być od lat liderem nominalnej prędkości dostępu. Gdyby nie konkurencja operatorzy zasiedziali zatrzymaliby się pewnie na ADSL, nie weszli nawet w ADSL2+, nie mówiąc tu już o VDSL2 i jeszcze nowszych technikach. Bo po co? Wchodzą, bo kablówki komunikują dzisiaj 250 Mb/s, a straszą 400 Mb/s. Ja - za dobrą cenę kupię 400 Mb/s! Nie żebym potrzebował. Ale chcę lepsze łącze niż ma  mój sąsiad! I tę moją słabostkę widzą zapewnie działacze ECTA. I tę moją słabostkę poddaję pod rozwagę wszystkim, którzy uważają, że Europa musi być ultraszybka internetowo.

Operatorm wolno walczyć (w granicach prawa) o swoje interesy, politykom wolno politykować i siać propagandę, a mnie wolno pisać, co o tym myślę. To tak na rozgrzewkę, bo po jednym z ostatnich komentarzy otrzymałem garść kwaśnych uwag, z których można by wysnuć tezę, że jednak mi nie wolno...

- Tylko silna konkurencja operatorów może dopomóc w realizacji celów Agendy Cyfrowej, dotyczących zasięgu sieci NGA i odsetka abonowanych linii "ultraszybkiego internetu" - napisało w ubiegłym tygodniu ECTA w komentarzu do okresowego raportu Komisji Europejskiej na temat stanu rynku telekomunikacyjnego w krajach Unii.

Pozostało 80% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy