Producent aparatury łącznikowej i pomiarowej pracuje właśnie nad nową strategią, która wyznaczy kierunki rozwoju firmy na najbliższe lata. Spółka przed rokiem wyprowadziła się z Torunia do pobliskiego Ostaszewa, gdzie wybudowała fabrykę za ponad 30 mln zł. W ten sposób grupa ma pracować efektywniej, a dodatkowo korzystać będzie z przywilejów związanych z prowadzeniem działalności na terenie specjalnej strefy ekonomicznej. Zmiany dotknęły również zarząd spółki. W czerwcu tego roku fotel prezesa objął Andrzej Szostak, zastępując na tym miejscu Janusza Niedźwieckiego, wieloletniego szefa toruńskiej spółki, który przeszedł do jej rady nadzorczej. – Pierwsze miesiące mojej pracy w Apatorze opierały się na płynnej realizacji planu sukcesji pozwalającej uniknąć niepotrzebnego ryzyka. Wiele czasu poświęciłem na opracowanie zintensyfikowanej analizy sytuacji firmy oraz na przygotowanie koncepcji działań na kolejną kadencję – wspomina Szostak.

Priorytety spółki to zwiększenie działalności zarówno w segmencie opomiarowania mediów, jak i w segmencie łączeniowym, oraz utrzymanie szybkiego tempa wzrostu. Równie ważna będzie stabilizacja rentowności na możliwie wysokim poziomie. – Aby osiągnąć te zamierzenia, będziemy wdrażać szereg projektów mających na celu usprawnienie procesów badawczo-rozwojowych, produkcyjnych, wzmocnienie i rozwój kluczowych kompetencji w obszarach elektronicznych czy teleinformatycznych – zapowiada Szostak.

Apator od lat dobrze radzi sobie za granicą. Produkowane przez spółkę urządzenia najlepiej sprzedają się w takich krajach, jak Rosja, Dania, Holandia, Niemcy i Czechy. Rola eksportu w przychodach grupy rośnie z roku na rok. Po trzech kwartałach tego roku udział sprzedaży zagranicznej w obrotach Apatora wyniósł 45 proc., podczas gdy w tym samym czasie roku ubiegłego wskaźnik ten sięgał 36 proc.

– Ambicje są duże. Dotychczasowe sukcesy nie powinny usypiać naszej czujności. Pęd zmian rynkowych determinujących rozwój Apatora,stanowi dla nas wyzwanie. Musimy rokrocznie utrzymywać pozycję lidera i co za tym idzie zwiększać dochody. Jeśli taki stan rzeczy stanie się normą, wówczas będziemy mogli powiedzieć, że wyniki naszej pracy poparte są solidnymi dowodami – podkreśla prezes Apatora.