Ben Edwards
Europejskie banki czeka niełatwy rok, bo organy nadzoru mają zamiar przeprowadzić serię testów wytrzymałościowych, które mają pokazać, czy instytucje finansowe w regionie są w stanie przetrwać przyszłe wstrząsy. Przynajmniej w przypadku najsilniejszych europejskich banków zmiany cen ich najbardziej ryzykownych obligacji sugerują, że niektórzy inwestorzy liczą na korzystne rezultaty sprawdzianu.
Niski spread
Dodatkowa rentowność – czyli spread – nominowanych w euro obligacji podporządkowanych, emitowanych przez instytucje finansowe jest w porównaniu z benchmarkową stopą międzybankową najniższa od czasu upadku Lehman Brothers we wrześniu 2008 roku – wynika z indeksu Markit. Innymi słowy, inwestorzy wymagają dziś niewielkiej premii w zamian za posiadanie w swoim portfelu bardziej ryzykownych papierów dłużnych. Banki odpowiadają na ten popyt, emitując coraz to nowe papiery.
Do tej systematycznej poprawy sytuacji dochodzi w momencie, gdy Europejski Bank Centralny i Europejski Urząd Bankowy sporządzają plany oceny jakości bilansów poszczególnych banków i sprawdzenia, jak będą się one zachowywać w momencie kryzysu.
Europejski sektor bankowy należał do głównych ofiar globalnego kryzysu finansowego, Podatnicy zostali zmuszeni do wyłożenia miliardów dolarów, by nie dopuścić do upadłości banków. Te wydarzenia – w połączeniu z kryzysem dłużnym państw strefy euro – zachwiały zaufaniem do europejskich banków i wywindowały spready obligacji do rekordowego poziomu.