Kolej przyspiesza na paliwie z UE

Poprawa standardów na liniach pasażerskich staje się faktem – czasy przejazdów się skróciły, podróżuje się w lepszych warunkach. Teraz czas na poprawę funkcjonowania transportu towarowego.

Publikacja: 21.04.2015 22:00

Od prawej: Krzysztof Niemiec, wiceprezes Track Tec; Andrzej Wojciechowski, wiceprezes PKP PLK; Macie

Od prawej: Krzysztof Niemiec, wiceprezes Track Tec; Andrzej Wojciechowski, wiceprezes PKP PLK; Maciej Gładyga, wicedyrektor Departamentu Transportu Kolejowego w MIR

Foto: Rzeczpospolita/Grzegorz Celejewski

Miniona unijna perspektywa finansowa przyniosła polskiej kolei poprawę w ruchu pasażerskim. Ta obecna, na lata 2014–2020, ma polepszyć funkcjonowanie ruchu pociągów towarowych. O tym, co udało się osiągnąć do tej pory i jakie wyzwania stoją przed branżą kolejową w najbliższych latach, dyskutowano we wtorek podczas debaty na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

Duże wsparcie z Unii

Jednym z kluczowych problemów jest jak najlepsze wykorzystanie dostępnych funduszy unijnych. W latach 2007–2013 polska kolej miała do dyspozycji blisko 18,5 mld zł. – Do tej pory udało się zakontraktować prawie 100 procent tej kwoty. Z tego 8 mld zł zostało już wypłacone – wyliczał Maciej Gładyga, wicedyrektor Departamentu Transportu Kolejowego w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju.

Priorytetem były inwestycje w transporcie pasażerskim. To modernizacje oraz rewitalizacje linii kolejowych, zwłaszcza tych z największą frekwencją podróżnych, jak również zakupy nowego taboru, zwłaszcza dla ruchu pociągów ekspresowych. Ale duże kwoty inwestowano także w obsługę podróżnych – budowę nowych dworców, modernizację peronów. Według Andrzeja Wojciechowskiego, wiceprezesa zarządzającej infrastrukturą spółki Polskie Linie Kolejowe (PLK), te działania często były kontynuacją planów przygotowanych jeszcze dekadę temu. – Perspektywa 2007–2013 pozwoliła kolei przystąpić do walki o pasażera – zaznaczył Wojciechowski.

Podróżni jadą szybciej

Największą poprawę osiągnięto na szlakach, po których kursuje ekspres Pendolino. Z Warszawy do Krakowa jedzie się teraz 2 godziny i 28 minut, a do Katowic w 2 godziny i 34 minuty. Podróż ze stolicy do Wrocławia trwa 3 godziny i 42 minuty, zamiast dotychczasowych ponad 5 godzin. Podróż do Gdańska skróciła się do 2 godzin i 58 minut – o ponad godzinę.

Ale szybciej można już podróżować także na mniej strategicznych trasach, jak np. na linii z Gdańska do Poznania. Czas przejazdu zmalał na tym odcinku o 20 min i wynosi teraz 2 godziny i 59 minut. Z kolei na przełomie lat 2015 i 2016, po udostępnieniu kolejnego odcinka z dopuszczalną prędkością 200 km/h, czas jazdy do Katowic i Krakowa skróci się o kolejnych kilkanaście minut.

W tym roku program modernizacji linii kolejowych obejmuje przeszło 800 km torów. Pozwoli to na przyspieszenie ruchu pociągów na kolejnych kilkunastu odcinkach, w tym na kluczowych trasach pomiędzy dużymi aglomeracjami. PKP PLK wydadzą na inwestycje ponad 8 mld zł. To o blisko 1 mld zł więcej niż wydały na odnawianie sieci w roku ubiegłym. Nie można jednak ryzykować: – Tempo prac na niektórych inwestycjach już się opóźniło, zdarzyły się wypowiedzenia umów – przypomina Wojciechowski.

Tymczasem według Krzysztofa Niemca, wiceprezesa Track Tec, firmom wykonawczym najbardziej potrzebna jest stabilność: – Obecny sezon budowlany się opóźnia, a to jest rok największego spiętrzenia prac. Okazuje się więc, że w tak newralgicznym czasie już straciliśmy półtora miesiąca – stwierdził Niemiec.

Towarowe się wloką

O ile w ruchu pasażerskim widać poprawę, o tyle stan przewozów towarowych jest opłakany. – Jesteśmy na historycznym dnie. Pociągi towarowe jeżdżą bardzo wolno, średnia prędkość to 20 kilometrów na godzinę, podczas gdy w UE to 50 km/h, a w Niemczech 60 km/h. W rezultacie nasze pociągi nie są w stanie konkurować z transportem samochodowym – mówił Wojciech Derda, członek zarządu PKP Cargo. Taka wolna jazda powoduje wzrost kosztów. Trzeba bowiem podstawiać więcej pociągów, angażować więcej ludzi do ich obsługi. – Inwestujemy w nowy tabor, przeprowadziliśmy restrukturyzację, ale transport kolejowy pozostaje w głębokim dołku – podkreślił.

Poprawę sytuacji mają przynieść inwestycje w modernizację torów na głównych szlakach towarowych. Chodzi nie tylko o przyspieszenie pociągów, ale także zwiększenie przepustowości linii, co jest dużym problemem zwłaszcza na Śląsku. Zdaniem prof. Wojciecha Paprockiego z Katedry Transportu SGH konieczne jest także usprawnienie zarządzania i dobranie właściwych priorytetów. Paprocki przypomniał, że dawniej pociągów ze Śląska wyjeżdżało więcej i nie powodowało to takich problemów. – W najbliższej perspektywie musimy zrobić wszystko, by przekonać społeczeństwo, że polska gospodarka ze sprawną koleją będzie rosła szybciej niż bez niej – powiedział Paprocki.

Pieniądze do wzięcia

Będzie to możliwe, o ile uda się wykorzystać wszystkie dostępne sposoby finansowania nowych inwestycji. Z wykorzystaniem funduszy w ramach instrumentu „Łącząc Europę" (Connecting Europe Facility – CEF) zaplanowano modernizację linii kolejowych o łącznej długości 570 km. Prace mają objąć m.in. wymianę torów, urządzeń sterowania ruchem, a także budowę nowych wiaduktów i mostów. Efektem będzie wzrost prędkości pociągów oraz unowocześnienie peronów.

Dzięki unijnemu dofinansowaniu możliwe będzie dokończenie ostatnich etapów modernizacji linii z Warszawy do Białegostoku oraz z Wrocławia do Poznania. Modernizacja obejmie również trasę Warszawa – Poznań i Poznań – Szczecin. Przygotowywana jest również modernizacja dwóch tras obsługujących połączenia aglomeracyjne w Warszawie: Warszawa Włochy – Grodzisk Mazowiecki oraz dwóch linii obwodowych biegnących ze stacji Warszawa Gołąbki i z Warszawy Zachodniej do Warszawy Gdańskiej.

Kolej będzie mogła także sięgnąć po pieniądze z Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI). – W tym roku będą one bardziej dostępne. EBI zwiększa zaangażowanie w inwestycje infrastrukturalne – zapowiedziała Maja Rogińska, przedstawicielka EBI.

Ale problemem w realizacji nowych projektów może być zbyt późne rozpoczęcie procedur przetargowych, co doprowadzi do późniejszego rozpoczęcia kontraktów. – Dla nas jako wykonawców jest bardzo niepokojące, że nowa perspektywa już się zaczęła, a przetargów wciąż nie ma – zaznaczył Niemiec.

Opóźnienia mają być spowodowane m.in. słabym tempem prac w Komisji Europejskiej. Pierwszy konkurs CEF spóźnił się o trzy kwartały. PLK będą więc chciały przyspieszyć działania. W tym roku planują uruchomić z nowej perspektywy 13 przetargów wartych 10 mld zł.

Za kluczową kwestię uczestnicy debaty uznali także konieczność określenia perspektyw dla inwestycji kolejowych już po zakończeniu perspektywy 2014–2020. – Ważne jest, jak kolej będzie finansowana, skąd weźmiemy pieniądze – mówił Wojciechowski. – Brakuje strategii, dokumentów programowych pokazujących, co kolej będzie robić po roku 2020. A dla branży wykonawczej takie informacje są niezwykle ważne – dodał Niemiec.

Miniona unijna perspektywa finansowa przyniosła polskiej kolei poprawę w ruchu pasażerskim. Ta obecna, na lata 2014–2020, ma polepszyć funkcjonowanie ruchu pociągów towarowych. O tym, co udało się osiągnąć do tej pory i jakie wyzwania stoją przed branżą kolejową w najbliższych latach, dyskutowano we wtorek podczas debaty na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

Duże wsparcie z Unii

Pozostało 94% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy