Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie stanowisko zajmuje administracja Donalda Trumpa w sprawie ataku na przemytników z 2 września?
- W jaki sposób atak na rozbitków jest komentowany przez prawników?
- Jak działania admirała odpowiedzialnego za atak z 2 września ocenia Pete Hegseth?
To komentarz do doniesień „Washington Post” – przed kilkoma dniami dziennik podał, że amerykańska armia 2 września przeprowadziła dwa ataki na łódź, która miała należeć do przemytników narkotyków. Pierwszy atak miały przetrwać dwie osoby płynące łodzią. Z relacji „Washington Post” wynika, że sekretarz obrony Pete Hegseth miał polecić przeprowadzenie drugiego ataku, którego celem było wyeliminowanie ocalałych.
Rzeczniczka Białego Domu: Atak na łódź przemytników narkotyków z 2 września był aktem samoobrony
W niedzielę prezydent Donald Trump, pytany o tę sprawę na pokładzie prezydenckiego samolotu Air Force One zapewniał, że jego intencją nie było ponawianie ataku w takiej sytuacji. Zaznaczył, że Hegseth zaprzeczył, aby wydał taki rozkaz (sekretarz obrony zdementował wcześniej informacje podawane przez „Washington Post”) i zapewnił, że ufa członkowi swojej administracji.
Jednak w czasie poniedziałkowej konferencji prasowej rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt potwierdziła, że admirał Frank Bradley działał 2 września za zgodą sekretarza obrony.