Ameryka-Chiny: bój o sztuczną inteligencję

Donald Trump chce zmusić Chińczyków do sprzedaży połowy platformy internetowej TikTok. To część znacznie szerszej walki o to, kto będzie kontrolował najnowsze technologie w XXI wieku.

Publikacja: 22.01.2025 04:42

Donald Trump

Donald Trump

Foto: Reuters/David Dee Delgado

TikTok, na którym 170 milionów Amerykanów wymienia się krótkimi filmikami, zniknął w poniedziałek z ekranów smartfonów w USA na 12 godzin. Aplikacja należąca do chińskiego koncernu ByteDance została zdjęta przez Apple’a czy Google’a po decyzji w tej sprawie 17 stycznia Sądu Najwyższego.

Od wielu lat amerykańskie władze ostrzegały, że globalny potentat pozostaje zależny od władz Chin i poprzez swoje algorytmy i sieć użytkowników w Ameryce ma dostęp do wielu tajnych informacji istotnych dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Więcej: zdaniem niektórych ekspertów w chwili próby (jak inwazja Chin na Tajwan) mógłby zablokować dostawy elektryczności i wody dla Amerykanów. 

Czytaj więcej

Donald Trump dobija globalizację. Zapowiada ofensywę

Trump zagroził wprowadzeniem 100-procentowych ceł na import z Chin, jeśli Pekin nie zgodzi się na sprzedaż TikToka

Donald Trump zaczął jednak swoje użytkowanie od zawieszenie decyzji Sądu Najwyższego na 75 dni (prezydent może to zrobić maksymalnie na 90 dni). – TikTok wrócił! To jest niezwykła platforma, która pomogła nam zdobyć przychylność młodych wyborców – oświadczył prezydent. 

Jednak decyzja Trumpa to nie sygnał wdzięczności, ale raczej szantażu. Miliarder zapowiedział bowiem, że jeśli w tym czasie ByteDance nie znajdzie amerykańskiego partnera, który przejmie połowę jego udziałów i zacznie zarządzać platformą na zasadzie joint venture, TikTok ostatecznie zniknie w Stanach. 

– Wtedy jego wartość wyniesie zero – powiedział Trump.

Prawda jest bardziej złożona. Kapitalizacja (wartość giełdowa) TikToka jest oceniana na 100–200 mld USD. Wyrzucenie firmy z USA z pewnością mocno podcięłoby tę wycenę. Mimo wszystko w skali globalnej platforma ma około 1,7 mld użytkowników, wśród których Amerykanie stanowią ok. 10 proc. 

Czytaj więcej

Z Chinami Trump zaczyna od marchewki

Zgodę na sprzedaż TikToka muszą wyrazić władze Chin. Te jednak z góry powiedziały, że nie ma takiej możliwości. Trump ostrzegł, że jeśli takie pozostanie stanowisko Pekinu, wprowadzi karne cła na chiński import do Stanów dochodzące nawet do 100 proc.

W ten sposób oba kraje wchodzą w kolejny etap starcia technologicznego, które na poważnie rozpoczął Joe Biden. Wprowadził on zakaz sprzedaży do Chin najnowszych produktów technologicznych, w szczególności mikroprocesorów najnowszej generacji. Obejmuje on nie tylko firmy amerykańskie, ale także z krajów sojuszniczych – jak holenderski ASMC czy japoński Tokyo Electron. Z tego powodu kończy się dostęp dla największych chińskich potentatów, jak Tencent czy Baidu, do zgromadzonych wcześniej mikroprocesorów sprowadzonych w szczególności od amerykańskiej Nvidii. Te, które oferują chińskie firmy na czele z Huawei, są zdaniem ekspertów o trzy generacje mniej zaawansowane. A to oznacza, że wyścig o rozwinięcie sztucznej inteligencji (AI) Chiny przegrają. 

Elon Musk domaga się, by platforma X była dostępna w Chinach. Dla Pekinu to niemożliwe

Ale i Chiny mają w tym starciu asa w rękawie. To niemal monopol na dostawy metali ziem rzadkich, jak german, niezbędne do produkcji mikroprocesorów. Pekin już od pewnego czasu ograniczał ich sprzedaż za granicą, teraz jednak szykuje się do całkowitego zakazu. 

Czytaj więcej

Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników

Jeszcze trudniejszy, wręcz niemożliwy do spełnienia sposób na przełamanie kryzysu zaproponował Elon Musk. Właściciel platformy X, która byłaby gotowa kupić TikToka, oświadczył w poniedziałek, że choć „od zawsze” był przeciwny blokowaniu chińskiej platformy w imię wolności słowa, to jego zdaniem nie może ona swobodnie funkcjonować w USA, jeśli równocześnie X nie ma takiej możliwości w Chinach. – Sytuacja nie jest zrównoważona – powiedział najbogatszy człowiek świata, dziś być może również najbliższy sojusznik Trumpa. 

Tyle że wprowadzenie X oznaczałoby dla chińskiego, komunistycznego reżimu niezwykłe zagrożenie polityczne, na które z pewnością się nie zdecyduje. 

Wśród innych potencjalnych nabywców TikToka jest też konsorcjum budowane przez sekretarza skarbu za czasów pierwszej kadencji Donalda Trumpa Stevena Mnuchina. W jego skład miałyby wejść amerykański potentat informatyczny Oracle oraz największa sieć handlowa kraju Walmart. 

TikTok, na którym 170 milionów Amerykanów wymienia się krótkimi filmikami, zniknął w poniedziałek z ekranów smartfonów w USA na 12 godzin. Aplikacja należąca do chińskiego koncernu ByteDance została zdjęta przez Apple’a czy Google’a po decyzji w tej sprawie 17 stycznia Sądu Najwyższego.

Od wielu lat amerykańskie władze ostrzegały, że globalny potentat pozostaje zależny od władz Chin i poprzez swoje algorytmy i sieć użytkowników w Ameryce ma dostęp do wielu tajnych informacji istotnych dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Więcej: zdaniem niektórych ekspertów w chwili próby (jak inwazja Chin na Tajwan) mógłby zablokować dostawy elektryczności i wody dla Amerykanów. 

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Radosław Sikorski odpowiada na propozycję Wołodymyra Zełenskiego. "To się nie wydarzy"
Dyplomacja
Kto z USA uda się na rozmowy pokojowe ws. Ukrainy? Ujawniono szczegóły
Dyplomacja
Negocjacje ws. wojny na Ukrainie? Wysłannik USA: Przy stole nie będzie Europy
Dyplomacja
Zełenski wzywa w Monachium do budowania „sił zbrojnych Europy”
Dyplomacja
Węgry zablokowały otwarcie negocjacji Ukrainy z UE. Stawiają dodatkowy warunek