Na początku ubiegłego tygodnia w Kazachstanie doszło do gwałtownych protestów po gwałtownej podwyżce cen skroplonego gazu (LPG), szeroko stosowanego jako paliwo do samochodów w Kazachstanie. Demonstracje doprowadziły do odwołania przez prezydenta premiera, a także wycofania się władz z podwyżki. Gdy to nie uspokoiło nastrojów, wówczas prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew poprosił o pomoc sojuszników z ODKB. Niemal natychmiast żołnierzy do Kazachstanu wysłały Rosja i Białoruś.
We wtorek prezydent Kazachstanu, występując przed izbą niższą parlamentu kraju oświadczył, że szeroko zakrojona operacja antyterrorystyczna w Kazachstanie zakończyła się, a siły ODKB mają zacząć opuszczać Kazachstan w ciągu dwóch dni. Ich ewakuacja - według słów Tokajewa - miałaby potrwać maksymalnie 10 dni.
Czytaj więcej
Prezydent Kazachstanu, Kasym-Żomart Tokajew, występując przed izbą niższą parlamentu Kazachstanu (Mażylisem), zapowiedział wprowadzenie pięcioletniego moratorium na podwyżki wynagrodzeń członków rządu, a także parlamentarzystów i szefów regionów.
Tymczasem Szojgu stwierdził, że "realizacja zadań przez wspólne siły pokojowe będzie trwała do czasu, aż sytuacja w Kazachstanie całkowicie się ustabilizuje, zgodnie z decyzją przywódców Republiki Kazachstanu".
Według ministra obrony Rosji "obecnie, siły pokojowe ODKB realizują zadania chroniąc ważną infrastrukturę wojskową, państwową (...) na terytorium Kazachstanu".